☦︎
☦︎

Baptyści wierzą, że każda dusza ludzka ma „kompetencje (lub odpowiedzialność) w sprawach religii”. Ich zdaniem każdy człowiek „cieszy się swobodą rachunku sumienia w kwestiach religijnych”, ma prawo interpretować księgi i mówić o prawdzie „ze swojego punktu widzenia”, „jest to także obowiązek każdego uznania tego prawa innym.” Ta kompetencja jest dla nich „podstawą ich wiary i misji”. Czyli zasady, z której wynikają wszystkie uznawane przez nich zasady, m.in.: autorytet samego Pisma Świętego, wiara w Boga w Trójjedynej Osobie, chrzest, samorządność Kościoła lokalnego, kapłaństwo wierzących, oddzielenie kościoła i państwa oraz innych, ustanawia je jako fundament i jest uważany za „czynnik jedności między nimi” (Herschel Hobbs, The Doctrine and Message of the Baptists, s. 13-19).

Oznacza to, że wierzący baptysta „nie może być rządzony duchowo przez władze religijne” (na przykład biskupów) ani przez „konstytucje i ograniczenia kościelne” (The Biblical Position, nr 14; Robert A. Baker, The History of Baptyści w historii, s. 14; J.M. Carroll, Historia kościołów baptystów, s. 19). „Każdy człowiek jest indywidualnie odpowiedzialny za swoje przekonania przed Bogiem”. To jest ich kategoryczne stwierdzenie, nawet jeśli pozwalają wierzącemu podporządkować się każdemu porządkowi ustanowionemu przez Słowo Boże w Kościele i każdemu prawu obowiązującemu w społeczeństwie czy w ojczyźnie, które „nie stoi w sprzeczności z zasadami Świętego Biblia"; Nawet jeśli oni również przyznali, że dla wielu baptystów indywidualna niezależność stała się „synonimem chaosu” (Herschel Hobbes, M.N., s. 120-121). Opowiadając się za zasadą jednostki, dostrzegli, że w Biblii nie ma „żadnej wskazówki, która dopuszczałaby możliwość wprowadzenia jakiegokolwiek ludzkiego pośrednika lub czynnika ludzkiego między Bogiem a indywidualną istotą ludzką”. To doprowadziło ich do odrzucenia chrztu niemowląt, kapłaństwa sakramentalnego, „rytualnego oczyszczenia związanego z sakramentami Kościoła”, co ich zdaniem „zaprzecza konieczności osobistego oddania się Bogu przez wiarę” i innych (Robert A. Baker, M.N. , s. 13–14, 137; Awad Samaan, Priesthood, strony 114, 116 i 252).

Powagę tego przekonania mogą docenić jedynie ci, którzy wiedzą, że na świecie istnieje wiele grup baptystów i większość z nich jest między sobą podzielona. Tylko ci, którzy uświadomią sobie swoje odrzucenie teologii Kościoła, zjednoczonego błogosławieństwami sakramentów kościelnych, mogą ją właściwie zrozumieć, z wyjątkiem tych, którzy urzeczywistniają ją w tym życiu.

Nie twierdzimy, że chrześcijanin nie ma żadnych kompetencji ani nie ponosi żadnej odpowiedzialności przed Bogiem. Jednak w ortodoksyjnym chrześcijaństwie nie jest to rozumiane w oderwaniu od powiązań grupowych lub kościelnych. Bo „nikt nie może uważać się za Chrystusa, jeśli nie jest jednocześnie z braćmi Chrystusowymi”. Zaangażowanie nie akceptuje wyłączności, ale opiera się na „wiarze, która została w pełni przekazana świętym” (Judy 3). Oznacza to, że wiara nie została przekazana rozproszonym jednostkom, ale tym, których zjednoczyła świętość Boga i którzy wspólnie szukali jej prawdy w swoim życiu. Wyraźnym dowodem kolektywizmu jest życie we wspólnocie objawione w Nowym Testamencie. I to życie, które jest społecznością z Bogiem Ojcem przez Syna w Duchu Świętym (por. 1 Koryntian 1:9; 2 Koryntian 13:14; Filipian 2:1; Hebrajczyków 3:14; 2 Piotra 1:4; 1 Jana 1:3), wypełniają się sakramenty kościelne (Dz 2:42; 1 Koryntian 10:16). 17; Galacjan 2:9) i opiera się na braterskiej solidarności (Dz 4:32-35; 2 Koryntian 1:7; Filipian 2:17, 18; Filemona 6; Hebrajczyków 3:1; 1 Jana 1:7), i synergia darów, która buduje Kościół i rozwija go (Rzymian 12:6; 1 Koryntian 12-). 14; Efezjan 4:7-13; Hebrajczyków 2:4).

Wspólne życie jest zatem najlepszym dowodem na to, że w kontekście właściwego zaangażowania nie ma miejsca na indywidualizm. Indywidualizm jest wadą wysławioną przez Boga, który odkupił ludzkość i położył podwaliny pod jej relację z Nim i ze sobą nawzajem. Jednym z tych fundamentów jest to, że prawdziwy wierzący rodzi się w odkupionej wspólnocie (w swoim chrzcie) i wzrasta wraz z nią i pośród niej. On ją wspiera, a ona wspiera go w jego dżihadzie. Przyjmuje od niego każdą poprawę i naganę, które przyczyniają się do jego zakorzenienia w prawdzie, jakby pochodziła od Ducha Świętego (Galacjan 6:1; zob. także: Mateusz 18:15-17; 2 Koryntian 13:11; 2 Tesaloniczan 3 : 14-15; 2 Tymoteusza 2: 24-26; Jakuba 5:19). Istnieje ogromna przepaść pomiędzy wolnością a indywidualnością. Tak naprawdę nie ma w chrześcijaństwie człowieka, który nie byłby ściśle powiązany z tym, co zdecydował Bóg i co uczciwa wspólnota przyjęła w każdym pokoleniu. Na przykład, jeśli prawdziwy wierzący jest przywiązany do swojego biskupa (czyż Apostoł nie powiedział w Liście do Hebrajczyków 13:17: „Bądźcie posłuszni swoim przywódcom, którzy czuwają nad waszymi duszami”) lub do współwyznawców, nie widzi że jego wolność jest ograniczona. Nie uważa, że postępując zgodnie z prawem kościelnym, łamie prawdę. Nie przeszkadza mu to w żadnym wypadku wyrażać swojej opinii w tej czy innej sprawie, o ile wypowiada się w granicach doktryn uchwalonych przez święte sobory.

Chrześcijaństwo odrzuca wszelką indywidualność wywodzącą się z niego samego, czyli mierzącą duszę duszą (2 Koryntian 10:12). Jest to pogwałcenie prawdy, którą baptyści twierdzą, że jedynie oni zachowują. Pan objawił, że jest tam, gdzie wierzący gromadzą się w Jego imię (Ew. Mateusza 18:20). Każde sprawiedliwe życie to takie, które zgadza się z tym rozszerzonym objawieniem, jest mu oddane i rządzi się nim każdego dnia, każdego dnia, aż On przyjdzie w swojej chwale i ustanowi ostatni kościół, który uwierzył w to, co Jego Duch deponowała w nim, w każdym pokoleniu, aby wspólnie Go chwalić w pewien sposób. Próbowała swego uzasadnionego dżihadu.

Facebook
Świergot
Telegram
WhatsApp
PDF
☦︎

informacja O stronie

Adresy Artykuł

treść Sekcja

Tagi Strona

الأكثر قراءة

Przewiń na górę