☦︎
☦︎

Wartość zdrowia fizycznego i korzyści, jakie przynosi człowiekowi, dostrzegamy w człowieku cieszącym się doskonałym zdrowiem. To samo można zaobserwować w przypadku wartości zdrowia duchowego. Aby docenić to zdrowie, musimy poznać piękno i zdrowie duszy wierzącego, która jest naprawdę związana z Chrystusem. Nie będziemy przywiązywać wagi do ludzkich rzeczy, które zdobią chrześcijanina i nie będziemy przejmować się cudami, nawet jeśli chrześcijanin ma błogosławieństwo cudów. Musimy zwracać uwagę na zawarte w nim bogactwo cnót. Skoro cnota istnieje i istnieje dowód jej wartości, po co pytać, czy cnotliwa osoba posiada cudowną łaskę? Cuda nie są dowodem życia w cnocie, ponieważ nie wszyscy wielcy święci dokonywali cudów, ani też wszyscy, którzy dokonywali cudów wśród świętych, nie było wielu świętych, którzy byli wywyższeni i wywyższeni przez Boga i dokonywali cnót nie dokonali ani jednego cudu. Wręcz przeciwnie, znaleźli się źli i złośliwi ludzie. Dokonywali cudów, tak jak to uczynił Judasz, podstępny sługa.

Praca i osiągnięcie cnoty wymaga zmęczenia i bólu. Jeśli chodzi o cudowną łaskę, Bóg ją daje. Człowiek nie potrzebuje wysiłku, aby dokonywać cudów. Jest wielu, którzy otrzymali to wspaniałe błogosławieństwo, nie pragnąc go otrzymać. Kto posiada taki talent, nie powinien popisywać się swoją radością. „Nie radujcie się z tego, że duchy są wam podległe, lecz radujcie się, że wasze imię jest zapisane w niebie” (Łk 10,20). Ponieważ cuda nie dają cnoty ani nie oczyszczają jej, jeśli istnieją, dziwne jest, gdy ktoś prosi o obejrzenie cudów, aby przekonać się o istnieniu cnoty. Ten, kto zna wszystkie tajemnice i jest zaznajomiony ze wszystkimi teoriami duchowymi, nie zasługuje na to, aby być przedmiotem podziwu. Pewne jest, że wszystkie te rzeczy wynikają z cnotliwego życia, co niekoniecznie narzuca istnienie życia duchowego. Dowodem jest to, co Apostoł mówi do Koryntian: „Gdybym miał proroctwo, ujrzałbym wszystkie tajemnice i poznałby całą wiedzę”. I gdybym miał całą wiarę, aby góry przenosić, ale nie miałbym miłości, to jestem nic” (1 Koryntian 13:2).

Pomińmy wszystkie inne sprawy i spójrzmy na wolę duszy, od której zależy dobroć, niegodziwość, zdrowie duchowe, choroba, życie duchowe i śmierć człowieka. Gdyby sam Bóg kontrolował wolę człowieka, stałby się on jednym z błogosławionych celów. Jak może oswoić swoją wolę, aby chcieć tylko tego, co dobre? Bóg działa w tym celu i cała Jego troska ogranicza się do tego aspektu. Bóg dał nagrodę, aby wychować wolę do cnoty, więc obiecał nagrodę wieczną i dobro, nakładając jednocześnie nieograniczone kary i groźby. Bóg stworzył świat i ustanowił boskie prawa, które nie przeminą. Dał człowiekowi bogate dobra. Stworzył też surowe kary, często karząc go i poddając próbie na różne sposoby, aby przyciągnąć się do Niego i przekonać go do dobrowolnej miłości do Boga. Któż może pojąć bogactwo dobrodziejstw Boga i Jego nieocenionej życzliwości dla człowieka?

Jakiej nagrody żąda Bóg za te widzialne i niewidzialne dobra? Mieć dobre pragnienia, chcieć i czynić dobro. Wszystkie przykazania, polecenia i słowa Boga mają na celu nasze dobro. Kiedy Bóg potępia chciwość, podłe pragnienia, gniew i nienawiść, prosi jedynie o pokutę, jałmużnę, lekarstwo i silną wolę. Wszystkie cnoty, dla których Chrystus uszlachetnia człowieka, są dziełem łaski i woli.

Czy wiara w Boga i w ogóle prawidłowe przekonania nie należą do cech ludzi, którzy mają dobre intencje i dobrą wolę?

Bóg dał prawo ze względu na miłość, ale cnota nie rozwija się bez woli. Kiedy Bóg, troszcząc się o oczyszczenie naszej duszy i naszej woli, prosi nas o owoce duchowe, widać wyraźnie, że naszej woli daje całą moc czynienia dobra.

Chrzest, podobnie jak inne sakramenty, przygotowuje nas do przyszłego życia, a apostoł Paweł uważa je za „władzę przyszłego wieku” (Hebrajczyków 6:5). Przygotowuje nas do życia siłą, jaką nam daje, abyśmy mogli osiągnąć i żyć prawdą chrześcijańską. Naszą koroną jest prawda chrześcijańska jako praca i życie. Uprawnia wierzącego do tego, aby Chrystus zamieszkał w jego sercu: „Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego i u niego zamieszkamy” (Jana 14:23). .

Kto będzie dotrzymywał słowa Bożego? Ktokolwiek ma dobre intencje i kto chce mieć taki zamiar, Bóg wyznaczył wieczną nagrodę dla człowieka, ponieważ swoją wolą szuka cnoty, i wyznaczył wieczną karę dla niewiernych grzeszników, ponieważ przez swoją wolę stają się tacy. Człowiek jest odpowiedzialny przed Bogiem, ponieważ ma swobodę wyboru między dobrem a złem. Gdyby był niewolnikiem i jego działania byłyby wymuszone, nie zasługiwałby ani na nagrodę, ani na karę. Błogosławione życie duchowe zależy od naszej woli. Człowiek z własnej woli jest dobry lub zły. Zły troszczy się o rzeczy małe, próżne i grzeszne, podczas gdy sprawiedliwy raduje się sprawami dobrymi, wzniosłymi i duchowymi. Nie złośliwość i dobroć, ale także nędza i szczęście są powiązane ze sposobem, w jaki wola jest wyrafinowana i oswojona.

Facebook
Świergot
Telegram
WhatsApp
PDF
☦︎

informacja O stronie

Adresy Artykuł

treść Sekcja

Tagi Strona

الأكثر قراءة

Przewiń na górę