Wzorem św. Pawła w poprzednich numerach wskazuje na paradoksy dotyczące prawa i ludzi, którym groziło większe potępienie niż naturalne, przekraczające do granic przymierza, które złamał, rezygnując z wielu spraw, aby nie zaostrzać swoich słów, co też uczynił w tej części:
„Wtedy mówię: «Czy Bóg odrzucił swój lud? Nie daj Boże” (Rzymian 11:1).
Mówi jak osoba, która ma wątpliwości lub zamęt, czyniąc słowa, które wypowiedział wcześniej, zachętą dla siebie, a po tym, jak wskazał na tę przerażającą sprawę i zapytał: „Czy Bóg odrzucił swój lud?”, był w stanie sprawić, że będzie to akceptowalne złamał przymierze i to właśnie starał się pokazać poprzez wszystkie poprzednie słowa, które także tutaj pokazuje. Co pokazał? Chodzi o tych, którzy są zbawieni. Chociaż jest ich niewielu, obietnica została spełniona. Dlatego nie powiedział tylko „lud”, ale dodał: „który wcześniej znał”.
Następnie dodał dowód, że Bóg nie odrzucił swego ludu i nie odwrócił go od siebie, jak powiedział: „Bo i ja jestem Izraelitą z potomstwa Abrahama, z pokolenia Beniamina”. Jestem nauczycielem i kaznodzieją. Ponieważ stało się jasne, że jest to sprzeczne z tym, co powiedziano wcześniej na temat tych, którzy powiedzieli: „Kto uwierzył naszemu raportowi?” I „cały dzień wyciągałem ręce do ludu upartyego i opornego” oraz „Ja wzbudzę w was zazdrość przez coś, co nie jest narodem”. Nie ograniczył się do zaprzeczenia temu i nie powiedział: „Daleko niech tak będzie”, ale udowadnia to, powtarzając to również, mówiąc:
„Bóg nie odrzucił swego ludu” (Rzymian 11:2).
Apostoł wyjaśnia więc, że nie jest to dowód, ale odpowiedź. Zwróćmy zatem uwagę na wcześniejsze dowody i dowody, które pojawiły się później. Za pomocą tych dwóch dowodów udowodnił on, że jest pochodzenia żydowskiego. Ale to by się nie wydarzyło, gdyby Bóg odrzucił ich od siebie i Bóg nie wybrałby go z tego rodu i tego plemienia. Powierzył mu dobrą nowinę i sprawy świata, a także wszystkie tajemnice i całe zarządzanie. Jest to zatem pierwszy dowód, natomiast drugim dowodem jest jego powiedzenie: „Jego lud, który znał wcześniej”, co oznacza jego lud, który dobrze go znał, że jest kompetentny i że przyjmie wiarę. Dzięki temu uwierzyło trzy tysiące, pięć tysięcy i niezliczone tysiące.
I żeby nikt nie mówił: „Czy jesteście jego ludem?” Czy dlatego, że zostaliście powołani, wezwano narody? Dodał: „Bóg nie odrzucił swego ludu, którego znał”. To jakby powiedział: Jest ze mną trzy tysiące, ze mną pięć tysięcy, ze mną dziesięć tysięcy. co jeśli? Czy to są ludzie? Czy potomkowie tych Żydów byli ograniczeni do trzech tysięcy, pięciu tysięcy i dziesięciu tysięcy, a liczba ich była jak gwiazdy na niebie i liczba jak piasek morski? Czy do tego stopnia nas zwodzicie i oszukujecie, czyniąc siebie i tych nielicznych, którzy są z wami, ludem pełnym? Napełniłeś nas pustą nadzieją, mówiąc, że obietnica się spełniła, podczas gdy wszyscy zginęli, a zbawienie zostało ograniczone do nielicznych? Sprawy te są powodem do wielkiej dumy i przechwałek i nie możemy tolerować takiej sofistyki. Aby więc nie mówili takich rzeczy, zwróćcie uwagę na to, jak przedstawia rozwiązanie w kolejnych słowach, nie wskazując kontrastu, ale raczej wskazując rozwiązanie przed kontrastem, poprzez starą historię.
5 Jakie jest zatem rozwiązanie? „Czy nie wiecie?” On też pyta: „Co Biblia mówi o Eliaszu?” Jak modlił się do Boga w obliczu narodu izraelskiego? Powiedział: „Panie, Boże Zastępów, zabili twoich proroków i zniszczyli twoje ołtarze, więc zostałem sam, a oni czyhają na moje życie, aby je odebrać”. [1] . Ale jaka była dla niego odpowiedź Boga?
„Zarezerwowałem sobie siedem tysięcy mężów, którzy nie zgięli kolan przed Baalem”. [2] (Rzymian 11:3-4).
Podobnie:
„W obecnym czasie dokonała się także resztka według wybrania łaski” (Rzymian 11:5).
To, co mówi, oznacza co następuje: Bóg nie odrzucił swojego ludu. Gdyby go odrzucił, nie przyjąłby nikogo, a skoro przyjął niektórych, oznacza to, że nie odrzucił swojego ludu. Jeśli nie odrzucił swojego ludu, czy to oznacza, że przyjmie ich wszystkich? Oczywiście, że nie, ponieważ w czasach Eliasza zbawienie ograniczało się do siedmiu tysięcy ludzi, dziś jednak uważa się to za normalne dla tych, którzy wierzą, że jest ich wielu. Ale jeśli nie masz wiedzy na ten temat, nie będzie to uważane za dziwne, ponieważ prorok Eliasz, ten wielki i wybitny człowiek, nie wiedział o tej sprawie. W rzeczywistości Bóg zaaranżował tę sprawę, mimo że Prorok nie miał o tym pojęcia.
Zwróćmy jednak uwagę na mądrość apostoła Pawła, gdy próbował udowodnić to, co mówił. To niewypowiedziane zwiększa ich potępienie. Dlatego przytoczył całe świadectwo Eliasza, aby wyśmiewać ich niewdzięczność i udowodnić, że byli niewdzięczni od czasów starożytnych. Bo gdyby chciał udowodnić tylko jedną rzecz, a mianowicie to, że liczba ludu była niewielka, powiedziałby, że za czasów Eliasza pozostało siedem tysięcy, podczas gdy teraz czyta wszystkie prorocze świadectwa, które pochodzą z czasów starożytnych. Bo w każdym miejscu starał się pokazać, że nie przedstawia niczego o Chrystusie i apostołach, co byłoby słyszalne po raz pierwszy, ale raczej to, co zwyczajne i powszechnie znane. Aby Żydzi nie mówili, że zabiliśmy Chrystusa, ponieważ był człowiekiem wprowadzającym w błąd, i że prześladowaliśmy apostołów, ponieważ byli zdrajcami, przedstawił świadectwo, które mówi: „Zabijali waszych proroków i burzyli wasze ołtarze”. Następnie, aby nie obciążać swoich słów, oprócz zeznań nawiązuje do innego powodu. Nie wspominał o tych zeznaniach z zamiarem z góry ich oskarżyć, ale raczej dlatego, że chciał udowodnić inne sprawy. W ten sposób pozbawili się możliwości pojednania za wszystko, co zrobili wcześniej.
Zauważ zatem, jak potępienie wykracza poza osobę potępiającą. Ponieważ oskarżycielem nie jest Paweł, ani Piotr, ani Jakub, ani Jan, ale raczej ten, którego podziwia się bardziej niż wszyscy, szczyt proroków. [3] Ten, który tak ciężko walczył o ich zbawienie, że oddał się głodowi, ten, który jeszcze nie umarł aż do dnia dzisiejszego. [4] . Co więc powiedział: „Zabijali waszych proroków i burzyli wasze ołtarze, więc zostałem sam, a oni czyhają na moje życie, aby je odebrać”. Co może być gorszego od tej brutalności? Ponieważ choć powinni byli błagać Boga za grzechy, które już popełnili, chcieli zabić także tego proroka. Wszystko to pozbawiło ich możliwości pojednania. Ponieważ ci ludzie odważyli się to zrobić nie wtedy, gdy panował głód, ale gdy nastał dobrobyt, zniknął wstyd, upokorzyły się demony, objawiła się moc Boża, a król się poddał, i tak posuwali się od zabijania do zabijania, zabijając swoich nauczycieli, a ci którzy korygowali swój wzrok. Co więc mogą powiedzieć? Czy oni też byli zdrajcami? Może oni też nie wiedzieli, skąd przybyli? Czy wywołały u Ciebie niepokój? A masakry, dlaczego je łamiesz? Czy to również wywołało u Ciebie niepokój?
Czy widziałeś, ile strasznych kłótni i ogromu obelg, które stale wygłaszają? Dlatego Q mówi: Paweł w innym miejscu, pisząc do Tesaloniczan: „Bo i wy cierpieliście wśród swoich krewnych, podobnie jak oni między Żydami. Ci, którzy zabili Pana Jezusa i ich proroków i nas prześladowali. Nie podobają się Bogu i są przeciwieństwem wszystkich ludzi”. [5] . Dokładnie to samo tutaj mówi: przerwali masakry i zabili proroków. Jaka była jednak odpowiedź Boga na nich? „Pozostawiłem w Izraelu siedem tysięcy wszystkich kolan, które nie ugięły się przed Baalem”. Co te rzeczy mają wspólnego z tym, co dzieje się teraz? Oczywiście ma to wiele wspólnego z tym, co dzieje się obecnie, nawet w bardzo dużym stopniu. Ponieważ stąd jest udowodnione, że Bóg objawiał tę sprawę od czasów starożytnych poprzez wszystko, co powiedział: „Jeśli liczba synów Izraela będzie jak piasek morski, wówczas reszta zostanie ocalona, ponieważ On dokończy tę sprawę i sądźcie sprawiedliwie. Bo Pan uczyni na ziemi postanowioną sprawę... i gdyby Pan Zastępów nie zachował dla nas potomstwa, stalibyśmy się podobni do Sodomy. [6] . Podkreśla także przejaw tej sprawy i dlatego dodał: „Tak i w obecnym czasie nastąpiła resztka zgodnie z wybraniem łaski”.
Zwróć uwagę na każde słowo, które świeci, gdyż słowa te ukazują łaskę Bożą, a także ukazują wdzięczność tych, którzy są zbawieni. Gdy bowiem mówi tylko „wybór”, ma na myśli ich wybór, natomiast gdy dodaje słowo „łaska”, ukazuje w ten sposób dar Boży.
„A jeśli dzieje się to z łaski, to już nie z uczynków. W przeciwnym razie łaska nie będzie już łaską. A jeśli jest z uczynków, nie jest już łaską, w przeciwnym razie praca nie jest już pracą” (Rzymian 11:6).
Jeszcze raz powraca do sporów Żydów, tłumacząc także pozbawienie tych ludzi przebaczenia lub amnestii (i mówi do nich): Bo nie można było mówić, że prorocy nas wzywali i że Bóg nas błagał, albo jak gdybyś chciał powiedzieć: Wystarczyło nas przyciągnąć, po prostu nas namówić. O zazdrość, choć dodawanie przykazań było ciężkie i dlatego nie mogliśmy przyjść do Boga, prorocy prosili nas o pracę i wyczerpujące osiągnięcia. Nie mogłeś tego powiedzieć. Bo jak może Pan żądać od ciebie takich rzeczy, skoro Jego łaska je przyćmi? Ale powiedział to, bo chciał pokazać, że całym sercem pragnie, aby ci ludzie zostali zbawieni. Ponieważ zaoferowane im zbawienie nie było łatwe, ale raczej wielka chwała Boga objawiła się w Jego miłości do ludzkości. Dlaczego więc bałaś się przyjść, skoro nie prosił cię o pracę? Dlaczego buntujecie się i sprzeczacie, skoro istnieje łaska, i na próżno i bez powodu wolicie prawo? Bo przez zakon nie zbawicie się i będziecie nadużywać tej łaski. Jeśli więc upierasz się, że twoje zbawienie następuje przez prawo, odmawiasz sobie Bożej łaski. Później, aby nie myśleli, że to dziwne, powiedział z góry, że łaską zbawionych zostało siedem tysięcy. A kiedy mówi: „Tak i obecnie ostatek została zbawiona według wybrania łaski”, pokazuje, że ci zostali zbawieni dzięki łasce. I nie tylko to powiedział, ale także powiedział: „Zatrzymałem to dla siebie”. Bo to właśnie pokazuje, że Bóg dał tak wiele.
Jeśli to zbawienie zostało osiągnięte dzięki łasce, to dlaczego nie wszyscy jesteśmy zbawieni? Odpowiedź: Ponieważ nie chcesz. Bo łaska, chociaż jest błogosławieństwem, zbawia tych, którzy ją przyjmują, a nie zbawia tych, którzy nie chcą być zbawieni, ale raczej odwracają się od niej i zawsze z nią walczą i stawiają jej opór. Czy widziałeś, jak tym wszystkim udowadnia to, co mówi: „Ale czy to nie oznacza udowodnienia nieprawdziwości Słowa Bożego”?! Oczywiście, że nie. Chciał raczej pokazać, że Boża obietnica jest przeznaczona dla tych, którzy na nią zasługują, i że choć jest ich niewielu, mogą być ludem Bożym. Na początku listu zaznaczył to z większym naciskiem, mówiąc: „A jeśli niektórzy nie będą wierni? Czy ich niewierność unieważnia wierność Boga? Broń Boże. Raczej niech Bóg będzie prawdziwy, a każdy człowiek kłamcą.” [7] . Teraz pokazuje to także w inny sposób, pokazując moc łaski i to, że zawsze są ci, którzy są zbawieni, i ci, którzy giną.
6 Dziękujmy więc Bogu, że należymy do zbawionych, chociaż nie mogliśmy być zbawieni przez uczynki, ale zostaliśmy zbawieni darem Bożym. Kiedy jednak dziękujemy, nie powinniśmy dziękować jedynie słowami, ale czynami i czynami. Bowiem dziękczynienie jest słuszne, gdy czynimy to, przez co przynosimy chwałę Bogu, i gdy unikamy starych rzeczy, od których zostaliśmy wcześniej uwolnieni. Chociaż gardziliśmy królem, on nas uhonorował, zamiast nas ukarać, ale jeśli znów nim pogardzamy, gdy opętają nas najgorsze rodzaje niewdzięczności, zostaniemy sprawiedliwie ukarani najgorszymi rodzajami kar, i to o wiele większymi niż wcześniej. Ponieważ nasze wcześniejsze znęcanie się nie pokazało nam, że jesteśmy niewdzięczni, w tym samym stopniu, w jakim znęcanie się, którego kierujemy po otrzymanej godności i wielkiej opiece, jaką otrzymaliśmy. Unikajmy zatem tego, od czego zostaliśmy uwolnieni i nie dziękujmy tylko ustami, aby nie powiedziano nam: „I lud ten zbliżył się do mnie ustami i czcił mnie wargami, ale ich serce oddaliło się ode mnie.” [8] . Jakże więc nie jest dziwne, że niebiosa wychwalają chwałę Boga, niebiosa po to stworzone, a wy czynicie takie zło, że nawet Bóg, który was stworzył, zniesławia się z waszego powodu?
Zatem nie tylko ten, kto zbluźni, zostanie ukarany, ale także ty. Ponieważ niebiosa nie wysławiają Boga dźwiękiem, lecz przygotowują innych na tę chwałę, gdy na nie patrzą, mimo to mówi się, że niebiosa głoszą chwałę Boga. Tak więc każdy, kto prowadzi cnotliwe życie w czysty sposób, nawet jeśli milczy, chwali Boga, bo dzięki nim inni Go wychwalają. Ponieważ Bóg nie jest uwielbiony z nieba w takim stopniu, w jakim jest uwielbiony przez czyste życie. Kiedy rozmawiamy z Grekami, nie przedstawiamy im nieba, ale ludzi, którzy zachowywali się gorzej niż zwierzęta, ale zostali przemienieni i zrównali się z aniołami. Kiedy mówimy o tej transformacji, zamykamy im usta. Ponieważ człowiek jest o wiele lepszy od nieba i może stać się piękniejszy od nieba. Ponieważ przez wiele lat patrzyli w niebo, niewiele ich to przekonało, natomiast apostoł Paweł, choć głosił przez kilka lat, przyciągał cały zamieszkany świat.
W rzeczywistości nosi duszę nie mniejszą niż niebo i był w stanie przyciągnąć wszystkich. A dusze nasze nie są równe wartością nawet ziemi, podczas gdy wartość jego duszy jest równa niebu. Ponieważ niebo nadal utrzymuje swoje granice i swoje prawo, podczas gdy transcendencja tego samego Q. Paweł przewyższył wszystkie niebiosa, a jego dusza weszła w dziesiątkę z samym Chrystusem. Jego piękno osiągnęło tak wielkie rozmiary, że Bóg wybrał je do wyboru, gdyż aniołowie zdumiewali się pięknem gwiazd podczas ich tworzenia, a apostoł Paweł był zadowolony z Boga, mówiąc: „To jest naczynie wybrane Dla mnie." [9] . Niebo to często jest zasłonięte chmurami, ale dusza apostoła Pawła nie została przesłonięta żadnym doświadczeniem. Raczej zimą wydawała się wspanialsza niż wschód słońca w środku dnia, zanim pojawiły się chmury. Ponieważ słońce, które oświetla duszę Q. Paweł, nie pozwoliła, aby jej promienie przyćmiły na skutek nagromadzenia doświadczeń, ale świeciły jaśniej. Dlatego powiedział: „Wystarczy ci mojej łaski, bo moja siła doskonali się w słabości”. [10] .
Naśladujmy więc świętego Pawła, bo nic nie równa się wartości duszy, ani to niebo, ani słońce, ani cały świat, bo to wszystko stało się dla nas, a nie my, którzy staliśmy się dla nich, jeśli pragnął, aby nasze dusze stały się jak dusza św. Pawła. Udowodnijmy, że jesteśmy godni, bo to wszystko nam się przytrafiło. Bo jeśli okażemy się niegodni tych rzeczy, jak możemy stać się godnymi królestwa? Podobnie ci, którzy żyją, aby bluźnić Bogu, nie są godni oglądania słońca ani cieszenia się stworzeniami, które wysławiają Boga. Ponieważ syn, który gardzi ojcem, jest także niegodny korzystania ze służby sług, którzy go czczą. Dlatego ci ludzie będą się cieszyć wielką chwałą, podczas gdy my będziemy cierpieć męki piekielne i będziemy godni kary. Cóż to za nędza, że wszechświat stworzony dla wolności i chwały dzieci Bożych zmienia formę, podczas gdy my, stworzeni jako dzieci Boże, przez naszą wielką obojętność prowadzimy na zatracenie, przez które wszechświat powinien cieszyć się tak wielką chwałą?
Aby tak się nie stało, choć duszę mamy czystą, utrzymajmy ją w tym stanie, a raczej upiększmy, a nie rozpaczajmy z powodu naszych nieczystych dusz. „Chodźcie, porozmawiajmy razem” – mówi Pan: „Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, wybieleją jak śnieg”. Jeśli będzie czerwone jak karmazyn, stanie się jak wełna”. [11] . Ale kiedy Bóg obiecuje, nie powinniście wątpić, ale raczej robić to, dzięki czemu możecie otrzymać te obietnice. Czy uczyniłem niezliczone zło i zgrzeszyłem? Jakie to ma znaczenie? Dlaczego jeszcze nie poszedłeś do piekła, miejsca, gdzie nikt nie może przyznać się do swoich grzechów. Twoja walka jeszcze się nie skończyła, ale stań z determinacją na ringu, a będziesz mógł zatriumfować nad wszystkimi porażkami w ostatniej rundzie. Nie byłeś jeszcze na miejscu bogacza i nie słyszałeś: „Między nami a wami jest wielka przepaść”. [12] . Pan młody jeszcze nie przyszedł i nikt nie będzie się bał odmówić ci oliwy. Nadal możesz ją kupić i uratować, i nie będzie nikogo, kto powie: „To nam nie wystarczy, ale”. [13] Wielu go sprzedaje: nagich, głodnych, chorych i uwięzionych. Dawał jedzenie głodnym, odziewał nagich i regularnie odwiedzał chorych, a oliwa z jej źródeł pozyskiwała się w obfitości.
Dzień sądu jeszcze nie nadszedł. Wykorzystaj odpowiednio swój czas i spłacaj długi. Powiedz komuś, kto jest winien sto bali oliwy, powiedz mu: „Weź czek... i wypisz pięćdziesiąt”. [14] . Zrób to samo z pieniędzmi, słowami, ze wszystkim, naśladując przykład tego agenta. Oto rzeczy, które radzę zrobić sobie i swoim bliskim. Ponieważ nadal jesteś panem sytuacji i możesz tak powiedzieć, nie musisz w tych sprawach błagać kogoś innego, ale możesz doradzić także sobie i innym. Ale kiedy przejdziesz do następnego życia, nie będziesz w stanie zrobić żadnej z tych rzeczy właściwie. Ponieważ ty, który poświęciłeś tyle czasu, nie byłeś użyteczny ani dla siebie, ani dla innych, jak będziesz mógł uzyskać to błogosławieństwo, stojąc w rękach sprawiedliwego Sędziego?
7 Zgromadźmy więc to wszystko razem i gorliwie zabiegajmy o nasze zbawienie i nie zaniedbujmy szansy życia doczesnego. Ponieważ możliwe jest stać się akceptowalnym przed Bogiem w ostatnich chwilach naszego życia. Nasze oddanie Bogu może nas zaszczycić lub zadowolić. Ale jak i w jaki sposób? Dzieje się tak, jeśli zostawisz testament tej potrzebującej osobie swoim spadkobiercom i pozostawisz mu udział w całym swoim majątku. Czy dawałeś mu jedzenie, kiedy byłeś w tym życiu? Przynajmniej tak długo, jak umrzesz i nie będziesz już mistrzem, musisz dawać potrzebującym to, co posiadasz. Pan jest miłośnikiem ludzkości i nie wymaga od ciebie, abyś był we wszystkim precyzyjny. Nakarmić potrzebującego i dawać mu obficie, będąc jeszcze w tym życiu, jest przykładem silnego pragnienia wielkiej nagrody. Jeśli tego nie zrobiłeś, przejdź przynajmniej do drugiej kwestii, czyli do tego. zostaw mu udział w swoim majątku, uczyń go wspólnikiem w twoich spadkobiercach i twoich dzieciach. Jeśli jednak wahasz się, czy to zrobić, pamiętaj, że Jego Ojciec Niebieski uczynił cię swoim dziedzicem (tj. Ojcem) i położył kres twojej chciwości. Jaką obronę zastosujesz, jeśli nie uczynisz tego potrzebującym [15] Partnerem Twoich dzieci. Czy to On uczynił Cię partnerem w królestwie niebieskim i został za Ciebie złożony w ofierze? Chociaż jest pewne, że wszystko, co zrobił, nie miało na celu zwrotu mu długu, ale wszystko, co zrobił, było z łaski, to jednak po tych wszystkich dobrych uczynkach popadłeś w dług.
Ale chociaż tak jest i skoro otrzymałeś łaskę, a nie odpisałeś mu długu, on cię koronuje, a z tego, co do niego należy, odbierze. Daj więc temu potrzebującemu (Chrystusowi) pieniądze, które już ci się nie przydadzą, zwłaszcza, że nie jesteś jeszcze panem (tych pieniędzy), a on da ci królestwo, które zawsze będzie pożyteczne i korzystne, a oprócz królestwa da wam rzeczy doczesnego świata. Bo jeśli stanie się współwłaścicielem dziedzictwa waszych dzieci, uwolni je od sieroctwa, zniesie spiski, odepchnie od nich strzały i zamknie usta zdrajcom. Nawet jeśli ci ludzie nie mogą jeszcze dotrzymać przymierzy, Chrystus ich dotrzyma i nie pozwoli ich złamać. Ale jeśli pozwoli, aby tak się stało, zapłaci lub zapłaci to, co jest napisane we wszystkich przymierzach lub przymierzach, z wielką hojnością i to mu się należy, ponieważ godność przymierza polega na tym, aby nie odbiegać od niego. Pozwól więc tej osobie (potrzebującemu) zostać twoim spadkobiercą, a Chrystus sprawiedliwie wynagrodzi ci wszystko, co tutaj uczyniłeś.
Jednakże niektórzy z nędzarzy, którzy choć nie rodzili dzieci, nie mogą tego znieść (czyli uczynić Chrystusa swoim dziedzicem), lecz wolą rozdać to, co posiadają, intruzom, obłudnikom i temu i temu, zamiast oddać to Chrystusowi, który ich tak uszczęśliwił. Czy jest coś dziwniejszego niż to, co robią ci ludzie? Bo takich ludzi nikt nie porównuje do żadnego ze stworzeń Bożych, gdyż nie jest w stanie powiedzieć nic wartościowego o ich głupocie i nieczułości, nie może znaleźć żadnego obrazu wyrażającego ich szaleństwo i dekadencję. Jakie więc przebaczenie otrzymają ci ludzie, skoro za życia nie karmili Chrystusa, a gdy byli gotowi przystąpić do Niego, nie oddali ze swojego majątku, nawet małej części, nad którą jeszcze nie mieli kontroli, ale postępowali z nienawiścią i wrogością, i nawet biednym nie dali. Cóż stało się dla nich bezużytecznego? Czy nie widziałeś, jak wielu z tych ludzi nie zasługiwało na taki koniec? [16] Umarli nagle? Tymczasem Bóg dał ci możliwość rozmawiania o swoim bogactwie i wszystkim, co znajduje się w twoim domu.
Jakie więc usprawiedliwienie przedstawicie, gdy otrzymaliście tę łaskę od Chrystusa, a potem zdradzicie tę łaskę i staniecie poza kręgiem, wbrew wierze waszych ojców? Bo za życia sprzedali wszystko i złożyli u stóp apostołów [17] A ty, nawet gdy jesteś bliski śmierci, oddajesz także część swojego majątku potrzebującym. Oczywiście lepiej jest, co oznacza wielką hojność, złagodzić biedę w obecnym życiu. A jeśli nie chcesz tego zrobić, chociaż po śmierci zrób coś szlachetnego. Nie jest to wzór silnej miłości do Chrystusa, ale jest to model małej miłości. Bo nawet jeśli nie zdobyłeś jeszcze pierwszego miejsca wśród owiec, nie jest małą sprawą znaleźć się przynajmniej wśród owiec, a nie wśród kóz, ani po lewej stronie. Ale jeśli nawet tego nie zrobisz, to jakie usprawiedliwienie cię uratuje, skoro nawet strach przed śmiercią nie sprawi, że będziesz kochał ludzi, ani pieniądze nie przyniosą ci korzyści, bo później staną się bezużyteczne, i nie jest to uważane za usprawiedliwienie tego bo chcesz zostawić bezpieczeństwo swoim dzieciom?
Dlatego proszę was, abyście jeszcze w tym życiu pozostawili największą część swojego majątku potrzebującym. Jeśli jednak niektórzy są tak dotknięci małostkowością, że nie mogą tego znieść, niech przynajmniej okażą się miłosierni dla potrzebujących. Bo kiedy byłeś w tym życiu, radziłeś sobie ze sprawami, jakbyś był nieśmiertelny, ale teraz, skoro wiesz, że jesteś śmiertelny, chociaż teraz porzuć wiarę, że jesteś nieśmiertelny, i jako śmiertelny człowiek pomyśl o sobie lub lepiej powiedzieć, pomyśl o kimś, kto zawsze będzie cieszył się życiem wiecznym. Choć to, co tu powiem, można uznać za przygnębiające i pełne grozy, należy powiedzieć: Pan Bóg został zaliczony do sług Twoich. Czy uwolnisz niewolników? W ten sposób Chrystus został uwolniony od głodu, nędzy, więzienia i nagości. Czy jesteś przerażony, gdy słyszysz takie rzeczy? Więc będzie bardziej przerażające, jeśli nie uda ci się tego zrobić w tym życiu, a ta rozmowa oczywiście przyprawia cię o dreszcze. Ale kiedy się tam przeniesiesz (to znaczy do życia wiecznego), usłyszysz rzeczy bardziej przerażające niż te i zobaczysz męki nie do zniesienia, więc co powiesz? Do kogo się zwrócisz? Kogo wezwiesz, aby był wsparciem i pomocnikiem? Czy Ibrahim? Ale on nie będzie słuchał. Czy to mądre panny? Nie dadzą ci też oleju. Czy ojciec? Czy twój dziadek? Żaden z nich nie ma mocy obalić tego orzeczenia, nawet jeśli jest wielkim świętym.
Pomyśl więc o tym wszystkim, o Tym, który jako jedyny ma moc rozerwać narzędzie, które jest na tobie, i ugasić ten płomień. Chciałbym, abyś go błagał i błagał, aby odtąd był dobry dla ciebie i twojego pomocnika, zawsze zapewniaj mu żywność i ubranie, abyś mógł stąd wyjść z dobrą nadzieją, a kiedy tam dotrzesz do życia wiecznego, będziesz cieszyć się wiecznymi błogosławieństwami. Obyśmy wszyscy mogli to osiągnąć dzięki łasce i miłości ludzkości, która należy do Pana naszego Jezusa Chrystusa, któremu przystoi chwała z Ojcem i Duchem Świętym na wieki wieków, Amen.
[1] 1 Królów 10:19.
[2] 1 Królów 19:18.
[3] Ma na myśli proroka Eliasza.
[4] Tutaj odnosi się to do wstąpienia Eliasza do nieba w ognistym rydwanie.
[5] 1 Tesaloniczan 2:14-15.
[6] Rzymian 9:27-29.
[7] Rzymian 3:3-4.
[8] Izajasza 13:29.
[9] Dzieje Apostolskie 15:9.
[10] 2 Koryntian 9:12.
[11] Izajasza 18:1.
[12] Łukasza 26:16.
[13] Mateusza 9:25.
[14] Łukasza 6:16.
[15] Chrystus miał na myśli Jego chwałę, gdy powiedział: „Jakkolwiek uczyniliście to najmniejszemu z nich, Mnieście to uczynili”.
[16] Jest szansa, żeby się przygotować, zanim umrą.
[17] Zobacz Dzieje Apostolskie 4:34.