Facebook
Świergot
Telegram
WhatsApp
PDF
☦︎
☦︎

wstęp

Zdesperowany Tadros (Theodore).

Thadros był przyjacielem świętych Jana Chryzostoma i Bazylego w życiu ascetycznym, ale uwiodła go uroda pięknej młodej kobiety o imieniu Hermoine, więc zakochał się w niej i zapragnął się z nią ożenić.

Pustelnik Thadros zakochał się w tej kobiecie, ale jego największy upadek polegał na rozpaczy w związku z przyjęciem go przez Boga i możliwością powrotu do pierwszego ascetycznego życia, zwłaszcza że był kolegą i przyjacielem jednego z największych świętych z kościoła.

Modlono się za niego, czyniono wysiłki, aż w końcu św. Jan Chryzostom wysłał do niego dwa listy, w których zapisano dla nas najwspanialsze leczenie, jakiego potrzebuje zrozpaczona dusza... Objawiły nam nieograniczone miłosierdzie Boga, Jego uścisk, który jest zawsze otwarty na przyjęcie grzeszników i prostytutek, bez względu na to, jak wielkie są ich grzechy, i zakaz ze strony najohydniejszego diabła. On jest diabłem rozpaczy.

Te dwa listy zaowocowały i Tadros pokutował i nawet został wyświęcony na kapłana w 383 r., mając trzydzieści trzy lata, a w 392 r. na biskupa Mopsuestii, a zmarł w 428 r. n.e.

Wiadomosc dla Ciebie

Oto fragmenty pierwszego listu, spisanego dla nas przez doświadczonego patriarchę do smutnej, załamanej duszy, która poczuła swoje grzechy i wstydziła się wrócić do naszego Pana Jezusa, swego umiłowanego i Odkupiciela… Szatan wykorzystał okazję, aby pozbawić ją źródła życia.

Starałem się zestawić przekaz w formie tabelarycznej, umieścić nagłówki boczne i dla uproszczenia zrezygnować z niektórych wyrażeń. Mam nadzieję, że przekaz nie straci swojej wartości jako pojedynczej całości poruszającej jeden temat, jakim jest „brak rozpaczy” lub „nadzieja”. ”

Poniżej znajdują się najważniejsze punkty zawarte w tej broszurze:

Po pierwsze: nie rozpaczaj.

Po drugie: nie rozpaczaj, gdyż Bóg jest kochający w swojej dyscyplinie.

Po trzecie: Nie rozpaczaj, mówiąc: Czy pokuta upadłego wierzącego zostanie przyjęta?!

Po czwarte: Nie rozpaczaj, gdy Bóg szuka twojego piękna.

Po piąte: Nie rozpaczaj, dlaczego się poddajesz?!

Po szóste: Nie trać nadziei w mocy pokuty.

Wrócisz z większą mocą

Przesłanie od Świętego Jana Chryzostoma

Do zdesperowanego przegranego

Theodore (Thadros) nalegał po upadku

Przetłumaczone z

Pisma Nicejskie i Pocztowe – Ojcowie Nicejscy, seria 2 – tom. 11

Ojciec Tadros Yacoub Malti

Ta książka została przetłumaczona przez Kościół Koptyjski: Oznacza to, że nie zgadzamy się ze wszystkim, co zostało podane w komentarzach tłumacza lub autora, a czasami się z tym nie zgadzamy. Prosimy o poinformowanie nas, jeśli coś podobnego lub jest niezrozumiałe... Aby przeczytać pełny tekst wiadomości w języku angielskim, kliknij Tutaj

Wiadomość tekstowa

Nie poddawaj się!

Znaj swoją wartość

„Oby moja głowa była wodą, a moje oczy źródłem łez” (Jeremiasz 1:9).

Nadeszła dla mnie odpowiednia chwila, aby wypowiedzieć te słowa. Tak, więcej niż Prorok miał za swoich dni. Chociaż nie płaczę nad zniszczeniem wielu miast, a nawet wszystkich miast, płaczę nad duszą, która im wszystkim dorównuje, a nawet bardziej...

Nie smucę się z powodu zniszczenia miasta lub jego zdobycia przez złych ludzi, ale raczej smucę się z powodu zagłady waszego świętego ducha... oraz zburzenia i unicestwienia świątyni, która niesie Pana Chrystusa...

Ta świątynia jest świętsza od tamtej (Świątynia Starego Testamentu), bo nie świeci złotem i srebrem, ale łaską Ducha Świętego i zamiast Arki Przymierza i dwóch posągów Cherubinów stoi w sercu Jezusa Chrystusa, Ojca swego i Pocieszyciela...

Ale teraz, po twoim upadku, wszystko się zmieniło. Świątynia jest zrujnowana, jej piękno i splendor zniknęły i nie jest już ozdobiona boskimi ozdobami, o których się nie mówi. Raczej brakuje jej wszelkiej ochrony i odporności. Nie miał już drzwi ani barykady, lecz stał się otwarty na każde autodestrukcyjne zachowanie i każdą ułomną myśl. Jeśli chce w to wejść myśl o umiłowaniu wyglądu, cudzołóstwie, miłości do pieniędzy lub innych nieczystych myślach, nic nie stoi na przeszkodzie. Przed upadkiem dusza znajdowała się pod ochroną nieba, do którego nic z tego nie mogło wejść.

Jezus jest w stanie cię podnieść

Może się wydawać, że mówię rzeczy, w które nie uwierzyliby ci, którzy byli świadkami waszego rozkładu i upadku, a po tej stronie płaczę i lamentuję i nie przestanę, dopóki nie zobaczę was ponownie stojących w dawnej świetności. Choć dla ludzi wydaje się to niemożliwe, u Boga wszystko jest możliwe. Jest „biednym mieszkańcem prochu; „Podnosi nędzarza z gnoju, aby posadzić go wśród dostojników swego ludu” (Psalm 113:7-8). „Mieszka niepłodną w domu matki swoich dzieci” (Psalm 113:9).

Nie trać więc nadziei na całkowitą zmianę.

Jeśli szatan ma tę zdolność, aby rzucić cię na ziemię wzniosłych wyżyn i wzniosłych cnót, aż do najdalszych granic zła; O ileż bardziej Bóg będzie mógł cię podnieść do dawnej ufności i uczynić cię nie tylko takim samym, jakim byłeś, ale i szczęśliwszym niż wcześniej.

Nie poddawaj się

Nie rozpaczajcie, nie porzucajcie dobrej nadziei i nie popadajcie w to, w co popadają ateiści. To nie nadmiar grzechów prowadzi do rozpaczy, ale raczej brak pobożności duszy. Istnieje pewna grupa, która podąża ścieżką rozpaczy, gdy wkracza na ścieżkę zła, nie mogąc znieść spojrzenia w górę ani wznieść się ponad to, w czym upadła.

Ta nieczysta myśl (rozpacz) ciąży na szyi duszy niczym jarzmo, zmuszając ją do uginania się i uniemożliwiając patrzenie na Boga. Dlatego odważnym i wspaniałym dziełem człowieka jest zdecydowane złamanie tego jarzma i usunięcie wszelkich ciężarów, jakie na nim spoczywają, wypowiadając słowa proroka: „Jak oczy niewolnicy zwrócone są w stronę rąk jej pani, tak oczy nasze ku Panu, Bogu naszemu, aby okazał nam łaskę; Zmiłuj się nad nami, Panie, zmiłuj się nad nami, bo częstokroć byliśmy pełni pogardy” (Ps 123,2-3).

Mówi: „Jesteśmy pełni pogardy” i że doświadczamy niezliczonych trudności, a mimo to nie przestaniemy zwracać się do Boga ani nie przestaniemy się do Niego modlić, dopóki On nie odpowie na naszą prośbę. Bo oznaką szlachetnej duszy jest to, że nie kłania się przed wieloma nieszczęściami, które ją uciskają, ani się ich nie boi, i nie cofa się po wielu modlitwach..., ale raczej wytrwa, aż Bóg się zmiłuje na nim, jak powiedział wcześniej błogosławiony Dawid.

Trzymaj się nadziei

Szatan wciąga nas w myśli pełne rozpaczy, dopóki nie odetnie naszej nadziei w Bogu. Nadzieja jest kotwicą bezpieczeństwa, źródłem naszego życia, naszym przewodnikiem na ścieżce prowadzącej do nieba i zbawieniem zagubionych dusz... Mówi się: „Bo przez nadzieję zostaliśmy zbawieni” (Rzymian 8:24).

Nadzieja z pewnością jest jak mocna lina zwisająca z nieba, podtrzymująca nasze dusze, podnosząca tych, którzy ją mocno trzymają, ponad ten świat i złe pokusy tego życia. Jeśli ktoś jest słaby i opuści tę świętą kotwicę, natychmiast upadnie i udusi się w otchłani zła.

Diabeł o tym wie, dlatego gdy zdaje sobie sprawę, że jesteśmy przygnębieni naszymi złymi uczynkami, postanawia nałożyć na nas dodatkowy ciężar cięższy od ołowiu, jakim jest niepokój wynikający z rozpaczy. Jeśli to zaakceptujemy, nieuchronnie upadniemy pod ciężarem, porzucimy tę linę, wpadniemy w otchłań nędzy, w której teraz się znajdujecie, zapominając o przykazaniach cichego i pokornego Boga, uprzedzając ostrzeżenia okrutny tyran i wróg naszego zbawienia, który nie śpi, łamie łatwe jarzmo i zrzuca lekkie brzemię, abyśmy mogli je zamiast tego włożyć. Mieli żelazną obrożę, a u szyi zawieszone były ciężkie kamienie szlifierskie...

Nie zamykaj drzwi... uszczęśliw mnie razem z tobą

Kobieta, która znalazła ten dirham, zaprosiła sąsiadów, aby dzielili się swoją radością, mówiąc: „Cieszcie się ze mną”. Co do mnie, wzywam wszystkich naszych przyjaciół – ciebie i mnie – w innym celu, nie mówiąc im: „Cieszcie się”. ze mną”, a raczej „Płacz ze mną”, bo przydarzyła mi się gorsza rzecz. Strata. To nie ciężary złota, ani ogromne ilości drogich kamieni wypadły z moich rąk. Raczej cenniejszy od tego wszystkiego jest ten, który płynął ze mną po tym samym morzu i na tej samej łodzi wiecie jak wyśliznął się z pokładu statku i spadł w otchłań zagłady...!

Trzeba po prostu nie popadać w rozpacz i nie rozwijać w sobie strachu przed powrotem, bo kto taki będzie, nawet jeśli zdobędzie nieograniczoną moc i zapał, stanie się to bezużyteczne...!

Nie przestawaj walczyć

Kto zamyka przed sobą drzwi pokuty i powstrzymuje się od wejścia na pole wyścigów, jak może osiągnąć coś dobrego, małego czy dużego, będąc na zewnątrz uwiązanym?!

Zły używa wszelkich sztuczek, aby zaszczepić w nas myśl o rozpaczy. Jeśli mu się to uda, nie będzie już potrzebował walki ani zmęczenia w swojej walce z nami, dopóki jesteśmy powaleni, upadli i nie chcemy stawiać oporu. ..

Ktokolwiek zdoła wyrwać się z tego łańcucha, odzyskać siły i nie przestawać stawiać oporu szatanowi aż do ostatniego tchnienia, nawet jeśli upadnie niezliczoną ilość razy, taki człowiek powstanie i uderzy swego wroga. A jeśli chodzi o kogoś, kto jest w niewoli myśli o rozpaczy... jak może zwyciężyć, jeśli nie stawia oporu, ale raczej ucieka przed wrogiem?!

Nie rozpaczaj, gdyż Bóg jest pełen miłości w swojej dyscyplinie

Pojęcie gniewu Bożego

Gniew Boży nie jest emocją, w przeciwnym razie człowiek miałby prawo popaść w rozpacz z powodu niemożności zgaszenia płomienia gniewu Bożego płonącego z powodu jego (tj. człowieka) złych uczynków. Ale Bóg z natury jest pozbawiony emocji. Nawet jeśli karze lub mści, nie robi tego ze złości, ale raczej z troski o nas, co obejmuje wielką czułość i przebaczenie. To skłania nas do wielkiej i prawej odwagi oraz do zaufania mocy pokuty.

Dlaczego jest dyscyplinowany?

Tych, którzy zgrzeszyli, nawet przeciwko Niemu, nie chce ich karać w ramach zemsty za Siebie, ponieważ Jego boskość nie wyrządza żadnej szkody. Robi to raczej dla naszego dobra, aby zapobiec naszemu zboczeniu, które narasta z powodu naszą lekkomyślność i obojętność wobec Niego.

Podobnie jak ten, kto pozostaje na zewnątrz, z dala od światła, w żaden sposób nie szkodzi światłu, lecz największa strata spada na niego, przebywając w ciemności, tak też ten, kto jest przyzwyczajony do gardzenia potężną siłą, nie szkodzi siłę, ale raczej szkodzi sobie tak bardzo, jak to możliwe.

Dlatego Bóg grozi nam karami, a nawet może je na nas wymierzyć, nie w ramach zemsty za Siebie, ale w celu przyciągnięcia nas do siebie.

Przykład

Pytam: Kto wśród ludu był bardziej zepsuty niż król babiloński (Nabuchodonozor), który doświadczył obficie mocy Bożej, aż poddał się prorokowi Bożemu (Daniel) i otrzymał polecenie składania Bogu ofiar i kadzideł, ale powrócił do swojej dawnej pychy przez wrzucenie do pieca (wraz z trzema młodzieńcami). Któż nie oddał mu chwały bardziej niż Bóg?!

Mimo to Bóg powołał tego okrutnego, bezbożnego człowieka, który jest raczej zwierzęciem drapieżnym niż istotą ludzką, do pokuty, dając mu do tego wiele okazji (pokuty).

Pierwszą okazją jest cud, który miał miejsce w ognistym piecu (tj. pojawienie się Syna Bożego z trzema młodzieńcami w środku ognia – Dan. 3).

Drugą możliwością są wizje, które mu się ukazały i które Daniel mu wyjaśnił. Te wizje są w stanie zmiażdżyć każde kamienne serce (Dan. 4).

A potem rada samego Proroka, który mu powiedział: „O królu, niech moja rada będzie ci miła i odpraw swoje grzechy w prawości, a swoje występki z miłosierdziem wobec biednych, aby być może twoje zapewnienie przedłużyło się (Daniela 4:7...). Co powiesz, mądry człowieku (Danielu), błogosławiony?! Czy po tym wielkim upadku miałby szansę wrócić do Boga?!

Czy po takiej chorobie powróci do zdrowia?!

Czy jest możliwe, żeby po takim całkowitym szaleństwie odzyskał zdrowie psychiczne?!…

Mimo to Bóg go nie ukarał, ale raczej nadal był wobec niego cierpliwy, doradzając mu czasami poprzez wizje, a innym razem poprzez język swego Proroka. Ponieważ jednak w żaden z tych sposobów nie przyszło mu do głowy nic dobrego, Bóg w końcu wymierzył mu karę: „Został wyrzucony spośród ludzi, a jego serce stało się jak zwierzę, a jego mieszkanie było wśród dzikich osłów, które pasły się go jak trawę jak woły, a jego ciało było mokre od rosy z nieba” (Daniela 5:21). Kara ta nie miała na celu zemsty na nim za to, co zrobił wcześniej, ale raczej odcięcie przyczyn przyszłego grzechu i powstrzymanie go od dalszego czynienia zła.

Pan nie ukarał go na zawsze, ale po kilku latach dyscyplinowania przywrócił go ponownie na pierwsze miejsce, nie ponosząc przy tym żadnej straty z powodu kary. Wręcz przeciwnie, odniósł jak najwięcej korzyści, ponieważ zyskał silną wiarę Boga i pokutę za swoje złe uczynki.

Czekam na Twoją skruchę

To jest miłosierdzie Boga, że nie odwróci swego oblicza od szczerej pokuty. Nawet jeśli ktoś został zepchnięty do skrajności zła, gdy wraca na ścieżkę cnoty, Bóg go przyjmuje, przyjmuje i czyni wszystko. z nim, dopóki nie przywróci go do pierwotnego stanu.

Bóg działa aż do granic miłosierdzia, nawet jeśli człowiek nie okazuje całkowitej skruchy, nie ignoruje drobnej i nieistotnej sprawy, ale raczej daje za to wielką nagrodę. Wynika to wyraźnie ze słów proroka Izajasza: „Z powodu niegodziwości jego zysku rozgniewałem się i uderzyłem go. Ukryłem się i wpadłem w gniew, a on nadal buntował się na drodze swego serca. Widziałem jego drogi i uzdrowię go, i poprowadzę go, i przywrócę pocieszenie jemu i jego żałobnikom” (Izajasz 57:17-18).

Przytoczymy inny przykład, czyli najbardziej niewdzięcznego z królów, który pod wpływem swojej żony zgrzeszył, ale gdy tylko tego pożałował, włożył wór i potępił swoje błędy, zdobył dla siebie miłosierdzie Boże... Boże. powiedział do Eliasza: „Czy widziałeś, jak Achab uniżył się przede mną? Czyż nie sprowadzę zła za jego dni? Czyż nie sprowadzę zła za jego czasów?

Nie tylko to, co przydarzyło się tym ludziom, ale także słowa Proroka świadczą o unicestwieniu przez Boga myśli rozpaczy, jak powiedział: „Dziś, jeśli usłyszycie jego głos. Nie zatwardzajcie serc waszych jak w Meriba” (Ps 95,7-8). Słowo „dziś” oznacza tutaj dowolny moment w życiu, nawet jeśli jesteś stary, jeśli chcesz. Skruchy nie liczy się liczbą dni, ale stanem duszy. Mieszkańcy Niniwy nie potrzebowali wielu dni, aby usunąć swoje grzechy. Raczej wystarczyła niewielka część dnia, aby zmiażdżyć ich zło. Złodziej również nie potrzebował długiego czasu, aby wejść do Raju, ale w tej krótkiej chwili, która trwała jednym słowem, jego grzechy, które popełniał przez wszystkie dni swojego życia, zostały zmyte. Otrzymał nagrodę daną mu przez Boga, zanim otrzymali ją apostołowie. Widzimy męczenników otrzymujących korony chwały nie po kilku latach, ale po kilku dniach, a często działo się to w ciągu jednego dnia (to znaczy, że niektórzy z nich przyjęli chrześcijaństwo i tego samego dnia ponieśli śmierć męczeńską).

Dlatego potrzebna jest nam gorliwość we wszystkich kierunkach i wielka gotowość myślenia, jeśli przygotujemy sumienie, aby znienawidziło nasze przeszłe zło i aktywniej wybierze inną drogę, zgodnie z wolą i przykazaniami Boga, w krótkim czasie osiągniemy wiele dobra. czasu, bo było wiele innych, ale poprzedzały one pierwsze.

Nie rozpaczajcie, mówiąc: Czy pokuta upadłego wierzącego zostanie przyjęta?!

Powrót jest normalny

Upadek sam w sobie nie jest niebezpieczny, ale niebezpieczeństwo polega na tym, że po upadku pozostaniesz na brzuchu i nie podniesiesz się ponownie. Tchórzostwo, czyli strach i lenistwo, ukrywają zamiar słabości moralnej pod pretekstem „rozpaczy”.

Do nich także Prorok przemawia w zakłopotaniu, mówiąc: „Czy upadają i nie powstają, czy też ktoś się odstępuje i nie wraca”?! (Jer. 8:4).

Jeśli zapytacie mnie o przykłady ludzi, którzy po uwierzeniu upadli, to wszystko, co jest napisane w Piśmie Świętym, dotyczy tych ludzi, bo to, co upadnie, przypisuje się wcześniej tym, którzy jeszcze stoją, a nie tym, którzy wciąż są odrzuceni, bo jak można czy ktoś z wyrzuconych upadnie?!

Przykłady

1. Owca, która została oddzielona od dziewięćdziesięciu dziewięciu i powróciła ponownie (Łk 15,4-5), reprezentuje dla nas jedynie upadek, a następnie powrót do wiary. Ponieważ nie była to owca z obcego stada, lecz należała do tej samej trzody wierzących, i ten sam pasterz ją pasł, i nie błąkała się w miejscu publicznym, lecz raczej zabłądziła pomiędzy górami w dolinie, czyli w długiej podróży, bardzo daleko od prostej ścieżki...

Pasterz przyprowadził go z powrotem, nie kopiąc go ani nie bijąc, ale raczej niosąc na ramionach!

Jak lekarze podejmują się opieki nad ciężko chorymi, nie tylko posługując się prawami i sztukami medycyny, ale czasami wręczając im dary, tak Bóg prowadzi tych, którzy popadli bardzo daleko, nie z wielką surowością, ale łagodnie i stopniowo, i pomaga im zewsząd, aby ich rozłąka nie pogłębiała się i aby nie mnożyły się ich błędy.

2. Ta sama prawda odnosi się do przypowieści o synu marnotrawnym. On także nie był obcym, ale raczej synem i bratem syna, którego ojciec był z niego bardzo zadowolony, a który popadł w dziwny występek i udał się do bardzo odległej krainy, to jest krainy grzechu.

Bogaty, wolny, grzeczny syn popadł w najbardziej skrajny poziom nędzy, poważniejszy niż niewolnicy, obcy i najemnicy! Przywrócono mu jednak pierwotny stan i przywrócono mu dawną godność. Gdyby zwątpił w to życie i zaniepokoił się tym, w co wpadł, pozostałby w obcym kraju i nie cieszyłby się tym, co osiągnął, umarłby z głodu i popadł w żałosną śmierć. Ale kiedy pokutował i nie popadł w rozpacz, ocalił to, co tak bardzo zginęło, i wrócił w tej samej pozycji, co poprzednio, ubrany w piękną szatę i ciesząc się wielkimi zaszczytami, których nie dostąpił jego brat, który nie upadł. .

Wielka jest moc pokuty!

3. Fallen Youth: A teraz posłuchajcie, co wydarzyło się na przykładach z życia wziętych. Znana osoba z Koryntian popełniła grzech, który nie jest nazywany (nie występuje) wśród narodów. Osoba ta była osobą wierzącą i należała do domu Jezusa Chrystusa, a niektórzy twierdzą, że był wówczas kapłanem.

Więc co? Czy apostoł Paweł odciął go od społeczności z tymi, którzy podążali drogą do zbawienia? Zarówno. Apostoł Paweł, który wielokrotnie karcił Koryntian, ponieważ nie dawali mu możliwości pokuty, chciał nam udowodnić, że nie ma grzechu bez lekarstwa, mówił o człowieku, którego grzech był zbyt okropny, aby poganie mogli go popełnić : „Aby taki człowiek został wydany szatanowi na zatracenie ciała.” Aby dusza była zbawiona w dzień Pana Jezusa” (1 Koryntian 5:5). Ale kiedy okazał skruchę, powiedział: „Na takiego człowieka czeka kara, która spada na większość” (2 Koryntian 2:6), doradzając im w swoim drugim liście, aby ponownie przyjęli tę osobę i przyjęli jej skruchę, aby szatan nie zniszczył jego...

Piekło nie jest już nasze

Pragnę, abyśmy, kochani, mogli wrócić do Boga i wypełnić Jego wolę. Stworzył nas i stworzył nas, abyśmy byli partnerami w życiu wiecznym, a nie po to, aby wrzucić nas do piekła lub wydać na ogień piekielny. Bo piekło należy do szatana i nie jest nasze, ale dla nas królestwo zostało przygotowane już dawno temu.

Wyjaśniając te fakty, Pan powiedział do tych po prawicy: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie królestwo przygotowane dla was od założenia świata” (Mt 25,40). A do tych po lewej stronie mówi do nich: „Idźcie ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny”. I tutaj nie powiedział: „przygotowani dla was”, ale raczej „przygotowani dla diabła i jego aniołów” ( Mateusza 25:41).

Szkoda, że nie pozbawiliśmy się wejścia do komnaty nowożeńców. Dopóki żyjemy na tym świecie, bez względu na to, jak niezliczone są nasze grzechy, można je zmyć dzięki szczerej pokucie za to, co popełniliśmy.

Kiedy jednak odejdziemy do tamtego świata, najgłębsza skrucha nie przyniesie nam korzyści, nawet jeśli zaciśniemy zęby, uderzymy się w pierś i wyrazimy wszystkie wyrazy udręki. Bo ani kropla wody, ani czubek jego palca nie ochłodzi naszych płonących ciał, a my usłyszymy tylko te słowa, które zostały wypowiedziane w przypowieści o bogaczu: „Między nami a wami jest wielka przepaść” (Łk 16). :26).

Dlatego proszę Cię o uzdrowienie zmysłów, abyś mógł poznać Boga tak, jak należy Go poznawać. Bo nadzieja ulatnia się tylko w otchłań, gdzie leczenie staje się bezużyteczne... Ale tutaj, ilekroć z niej korzystamy, nawet jeśli jesteśmy już w podeszłym wieku, dodaje nam to wielkiej siły.

Dlatego szatan wszelkimi sposobami zasiewa w nas ziarno rozpaczy, bo wie, że jeśli choć trochę pokutujemy, otrzymamy nagrodę. Tak jak ten, kto częstuje kubkiem zimnej wody, nie traci nagrody. Podobnie, kto żałuje za zło, którego się dopuścił, nawet jeśli nie jest ono tak wielkie, jak tego wymaga jego zło, nie straci swojej nagrody. Sprawiedliwy władca nigdy nie zaniedbuje niczego dobrego, choćby najmniejszego. Bo jeśli w Dniu Sądu zbada nasze grzechy i pociągnie nas do odpowiedzialności za każde słowo i każdą myśl, to tym bardziej będzie sprawdzał nasze dobre uczynki, duże i małe...

Wystarczy podejść do pracy i otworzyć drzwi, aby wejść na miejsce dżihadu, a im dłużej będziesz zwlekać na zewnątrz, tym praca będzie ci się wydawać trudna i niepraktyczna.

Przed przystąpieniem do pracy rzeczy proste i łatwe wydają nam się, zgodnie z ich wyglądem, bardzo trudne. Ale kiedy zaczynamy pracować, ryzyko znika, pewność siebie zastępuje podejrzenia i rozpacz, strach maleje, wzrasta łatwość pracy, a nasza dobra nadzieja umacnia się...

Gdybym naprawdę prosił cię, abyś od razu wzniósł się do pierwszego stanu, byłoby naturalne, gdybyś narzekał, że jest to trudne, ale wszystko, o co cię proszę, to przygotowanie się i powrót w przeciwnym kierunku, więc dlaczego wahać się, drżeć i wycofywać się?!

Pamiętajcie o Dniu Sądu

Odwiedź cmentarze

Czy nie widziałeś tych, którzy umierali w luksusie, pijaństwie, zabawie i innych głupstwach tego życia?!

Gdzie są teraz ci ludzie, którzy dumnie dumnie przechadzali się po rynkach, podczas gdy wokół nich gromadzili się ich zwolennicy?! Kto nosił jedwab, był perfumowany, czyje stoły były wieczorami zajęte, a kto bez przerwy oglądał teatry?! Co się stało ze wszystkim, co pokazali?!…

Aby udać się do trumny (trumny zmarłych) i kontemplować kurz, popiół i robaki, pomyśl o miejscu, w którym dusza odzyskuje siły; Westchnął gorzko.

Wspomnij o końcu bezbożnych

Chciałbym, żeby kara zatrzymała się na granicy popiołów! Niech teraz wasze myśli przeniosą się od arki i od tego robaka do robaka, który nie umiera, i do ognia, którego nie można ugasić, i zgrzytania zębów, i ciemności zewnętrznych, i smutku, i udręki, skierujcie swoje myśli ku przypowieść o Łazarzu i bogaczu. Który pomimo swego bogactwa i purpurowego ubioru nie był w stanie zdobyć nawet kropli wody.

Kiedy słyszysz o ogniu, nie myśl, że jest on podobny do ognia tego świata. Ponieważ ogień tego świata pali i niszczy to, co zapalił, ale ten ogień zawsze pali tych, których pochwycił i nie przestaje tego robić, dlatego nazywany jest „nieugaszonym”. Ponieważ ci, którzy zgrzeszyli, pozostaną w nim na zawsze, nie dla chwały, ale raczej stanie się dla nich trwałym materiałem na przyjęcie kary, która będzie w nich działać na zawsze.

Cóż za przerażająca rzecz! Języki nie są w stanie tego wyrazić! Będziemy zgrzytać zębami od naszych nieznośnych czynów i bólu, a nie ma nikogo, kto by nas uratował!

Tak. Będziemy wzdychać potężnie, gdy ogień uderza w nas okrutnie i nie ma wybawiciela wśród tych, którzy są karani wraz z nami w wielkiej dewastacji!

Jak ktoś może opisać horror ciemności?! Tak jak ogień nie ma mocy niszczyć, tak nie ma mocy oświetlać, inaczej nie byłoby ciemności...

Jaki luksus (na tym świecie) i ile czasu według Ciebie jest równoznaczne z tą karą i zemstą? Czy myślisz, że sto lat czy dwieście to równowartość? Ile wart jest ten czas obok czasu nieograniczonego?!

Cieszynie się rzeczami doczesnymi w porównaniu z naszym stanem w przyszłym świecie jest niczym innym jak marzeniem o pewnym dniu pośród wszelkiego życia. Kto z nas zaakceptowałby wieczną karę za dobry sen?!

Pamiętajcie o szczęściu sprawiedliwych

Proszę Was, abyście kontemplowali życie pozagrobowe, jakże trudno jest je kontemplować!

Żaden język nie jest w stanie tego wyrazić, a my staramy się to sfotografować, nawet jeśli nie jest to jasne, wykorzystując to, co nam powiedziano, jakby przez dziury...

Cóż to za błogosławione życie? Nie może być ani strachu, ani biedy, ani choroby. Niemożliwe jest znalezienie osoby, która byłaby krzywdzona lub krzywdzona przez kogokolwiek, która karci lub napomina, która jest zła lub zazdrosna, lub która płonie jakimikolwiek haniebnymi pragnieniami, lub która martwi się o zdobycie artykułów pierwszej potrzeby do życia, lub która opłakuje stratę godności lub władzy, ponieważ wszelkie cierpienie zostaje stłumione i odchodzi, a wszyscy zaznają pokoju, szczęścia i radości, a wszystko toczy się spokojnie i nastaje trwały dzień ze światłem i światłem, które nie jest takie jak to światło, które jest na świecie... więc nie ma nocy o zachodzie słońca, ani zimna, ani upału, i nie ma następstwa pór roku...

Tym, co jest ponad to wszystko, jest nieustanna radość w jedności z Panem Chrystusem, w towarzystwie aniołów, archaniołów i mocy niebieskich...

Rzeczywiście, większość tych, którzy nie mają zdrowego i rozsądnego celu, usiłuje uciec z piekła, ale ja twierdzę, że najsurowszą karą z piekła jest pozbawienie nas chwały przyszłego świata. Myślę, że temu, komu się to nie uda, nie powinno tak smucić się tym, co przeżywa w piekle, jak wygnaniem z nieba. Bo to samo w sobie jest najsurowszą karą...

Po co rozpaczać, gdy Bóg szuka twojego piękna!

wstęp (1)

Bóg jest Stwórcą... Stworzył duszę ludzką na swój obraz i podobieństwo, a stworzenie to nie nastąpiło z woli człowieka, gdyż było nicością. Ale po stworzeniu miał wolną wolę, bo był jak Bóg... Ale tą wolną wolą dusza zepsuła swoje piękno i potrzebowała ręki Stwórcy, żeby nad nią pracować, ale On nie będzie działał, jeśli dusza nie będzie chciała, bo ma absolutną swobodę.

I przez krzyż dusza ludzka mogła prosić – jeśli chciała – o rękę Stwórcy, aby przywrócić jej pierwotne piękno... I w tym z dnia na dzień wzrasta i ukazują się w niej rysy obrazu Bożego aż nadejdzie Dzień Sądu, abyśmy mieli Jego pełny obraz, abyśmy mieli udział w Jego chwale... Jesteśmy teraz w świecie w pewnej roli. Księga Rodzaju: Albo prosimy o rękę Boga, aby nowe człowiek mający obraz Boga wzrasta i pokonuje starego człowieka, albo odrzucamy Jego dzieło w nas, więc rozluźniamy więzy starego człowieka, czyli zniekształcony obraz w nas, i nie będziemy mieć udziału z Odkupicielem .

Św. Jan Chryzostom porównał stworzenie człowieka w łonie matki do stworzenia nowego człowieka (jego codzienny wzrost) na tym świecie... Widział, że oboje marszczyli brwi w wąskim świecie pełnym kłopotów , i że oboje mieli rysy pojawiające się z dnia na dzień... i że jeśli jedno z nich urodzi się przed datą, popadnie w jeszcze większe cierpienie.

Jednakże istnieje między nimi ogromna różnica. Człowiek powstaje w łonie matki wbrew jego woli i nie bierze się pod uwagę żadnej opinii na temat jego koloru skóry, piękna twarzy, wzrostu itp. Co się tyczy duszy ludzkiej, ma ona prawo trzymać się za rękę Odkupiciela, aby stworzyć dla niej obraz, jakiego szuka, jeśli pragnie cech Bożej miłości, cech pokoju, łagodności, wstrzemięźliwości lub prawości... Wszystko to jest to przyciągane ręką Bożą do serca. Bóg w nim mieszka i jest gotowy do działania, bo „chce, aby wszyscy zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy”, ale czeka na przyjęcie duszy ludzkiej.

Jesteśmy w roli stworzenia

W tym świecie jesteśmy jak płód w łonie matki. Żyjemy w tym wąskim świecie i nie jesteśmy w stanie osiągnąć chwały i wolności życia pozagrobowego (bez względu na to, co zrobimy). Ale kiedy nadejdzie czas naszego odejścia, dzień, w którym ten świat wrzuci człowieka w Dzień Sądu (tak jak łono rzuca płód). Za tych, którzy zostali poronieni przez świat (tj. byli to poronienia i nie rozwinęli się w pełni). Wychodzą z ciemności w ciemniejszą ciemność i ze smutku do jeszcze większego smutku?

Jeśli chodzi o tych, którzy są w pełni uformowani (tzn. narodzili się żywi) i mają cechy obrazu królewskiego, są przedstawiani królowi i pełnią służbę, jaką aniołowie i archaniołowie pełnią wobec Boga wszystkich.

Dlatego proszę Cię, Przyjacielu, abyś nie usuwał tych cech (znamion) całkowicie, ale raczej szybko je skorygował i odcisnął na sobie z największą doskonałością.

Możesz kształtować swoją duszę

Co prawda Bóg umieścił w granicach natury piękno fizyczne (tzn. człowiek nie jest w stanie kształtować swego ciała), lecz łaska duszy zostaje wyzwolona z zamknięcia i niewoli, wyłaniając się z tego stanu, o ile przewyższa wszelkie harmonia fizyczna, a to zależy od nas (tj. naszej woli) i od łaski Bożej.

Nasz Mistrz, będąc miłosiernym, uhonorował naszą rasę w ten szczególny sposób, pozostawiając naturze kształtowanie małych rzeczy (ciała), które nie przynoszą zbyt wiele dla naszej korzyści. W jego mocy znajdują się sprawy nieistotne, natomiast w sprawach naprawdę ważnych staliśmy się artystami (czyli swoją wolą poddajemy się łasce Bożej, która kształtuje i upiększa duszę).

Gdyby Bóg zostawił nas, abyśmy kształtowali nasze ciała, bylibyśmy coraz bardziej niespokojni, marnowaliby cały swój czas na rzeczy bezużyteczne, a przez to za bardzo zaniedbywalibyśmy ducha.

Pomimo tego kim jesteśmy i nie mając tej władzy (do wyboru i kształtowania naszego ciała), podejmujemy ogromne wysiłki, a ponieważ nie jesteśmy w stanie osiągnąć prawdziwego piękna fizycznego, sprytnie wymyślamy wiele imitacji, używając proszków i barwników, ozdabiając się peruki, biżuteria i używanie kredek do brwi... I mnóstwo sztuczek. Czy gdybyśmy otrzymali możliwość prawdziwego kształtowania ciała, czy mielibyśmy czas, który możemy poświęcić duszy i poważnym sprawom?!

Gdybyśmy założyli, że to jest nasza praca, nie mielibyśmy innej pracy, a raczej spędzalibyśmy w niej cały swój czas, ozdabiając niewolnicę (ciało) niezliczonymi ozdobami, pozostawiając jej pana (duszę) w zniekształconym i stan zaniedbany. Z tego powodu Bóg uwolnił nas od bezużytecznej pracy, umieszczając w nas moc pracy w szlachetnym żywiole (duszy).

Kto nie potrafi zmienić swego brzydkiego ciała w piękną postać, ten może wynieść duszę, nawet jeśli zniżyła się ona do skrajności brzydoty, aby wynieść ją na szczyt piękna. Sprawia, że jest kochana i pożądana nie tylko przez sprawiedliwych, ale także przez samego Boga, Pana i Boga wszystkich, do tego stopnia, że psalmista mówiąc o tym pięknie powiedział: „A król będzie pragnął twojego piękna” (Psalm 45:11).

Bóg przyjmuje cudzołożników

Czy nie widzisz, że nawet w domach prostytutek zwycięzcy zapasów i zbiegli niewolnicy raczej nie akceptują brzydko wyglądających kobiet?!

Gdyby jedna z pięknych kobiet, dobrego pochodzenia i łagodna upadła w złych okolicznościach, czyż żaden wielki człowiek nie wstydziłby się z nią poślubić?!

Tak jak niektórzy bardzo współczujący i chwalebni mężczyźni uwalniają kobiety z niewoli, pozbawione godności w domach prostytutek i przyjmują je za żony, tak Bóg czyni to jeszcze bardziej z tymi duszami, które zostały zgwałcone przez szatana, które upadły swój pierwszy szlachetny stan i w tym życiu została cudzołożnicą.

Księgi proroków pełne były tego rodzaju przykładów, gdy zwracali się do Jerozolimy, która popadła w cudzołóstwo... Jak mówi Ezechiel: „Wszystkim nierządnicom dają dary, ty zaś dałeś swoje dary wszystkim swoim kochankom i przekupiłeś ich, aby ze wszystkich stron przychodzili do ciebie i popełniali z tobą cudzołóstwo” (Ezechiela 16:23). Inny powiedział: „Siedziałem na ulicach jak Beduin na pustyni” (Jeremiasz 3:2). I ta osoba (Jerozolima), która w ten sposób dopuściła się cudzołóstwa, została ponownie powołana przez Boga i nawet gdy pozwolił ją pojmać, nie chodziło tu o zemstę na niej, ale o jej zreformowanie...

Jeśli Bóg nie porzucił skruchy tej kobiety, która wielokrotnie cudzołożyła, o ile bardziej przyjmie twoją duszę, która upadła po raz pierwszy?!

Spójrzcie na wprowadzenie Jeremiasza i ksiąg proroków, kiedy ludzie gardzili Panem i znieważali Go, jak On szybko rzucił się do nich i szukał przyjaźni u tych, którzy Go opuścili.

To też wyraźnie pokazał w Ewangeliach, mówiąc: „Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijacie proroków i kamienujecie tych, którzy są do was posłani, ile razy chciałem zgromadzić wasze dzieci, jak kokosz gromadzi swoje pisklęta pod jej skrzydła, a nie chcieliście” (Mateusza 23:37). Jak apostoł Paweł pisał do mieszkańców Koryntu, mówiąc: „Bóg był w Chrystusie, pojednawszy świat ze sobą, nie poczytując im ich upadków i wkładając w nas słowo pojednania, gdy szukamy ambasadorów Chrystusa, jak gdyby Bóg przez nas głosił.” Prosimy Was w imieniu Chrystusa o pojednanie z Bogiem” (2 Koryntian 5:19-20).

Rozważcie, gdyż zostało to powiedziane ze względu na nas.

Piękno ciała

Wiem, że teraz podziwiasz wdzięk Hermiony (2) Hermoina

Oceniła, że nie ma na świecie nikogo, kto dorównałby jej urodą.

Przyjacielu... jeśli chcesz, sam możesz dorównać jej urodą i urodą, tak jak rywalizujesz z tymi złotymi posągami z gliny. Bo jeśli piękno ciała oczarowuje i podnieca umysły ludzi, jak piękna i piękna jest dusza, gdy świeci?!

Jakie jest źródło tego fizycznego piękna, jeśli nie ślina, krew, żółć i przeżute jedzenie...?!

Jeśli spojrzysz w głąb tych pięknych oczu, prostego nosa, ust i policzków, odkryjesz, że te piękne narządy to nic innego jak wybielone groby wypełnione brudem w środku.

Wyobraź sobie, że widzisz szmatę pokrytą odrobiną śliny, ale czy powstrzymałbyś się od jej dotknięcia, nawet opuszkami palców?! Nie, nie możesz nawet na to patrzeć, a mimo to dajesz się zwieść smutnemu efektowi tych rzeczy?!

Piękno duszy

A twoja uroda nie jest tego rodzaju. Raczej przewyższa jej urodę, tak jak niebo jest wyższe od ziemi. Jest raczej czymś więcej i piękniejszym.

Choć nikt nigdy nie widział duszy samej w sobie oddzielonej od ciała, to jednak spróbuję przedstawić Wam piękno duszy w inny sposób, mam na myśli stan wielkich sił niebieskich.

Słuchajcie, piękno tych sił przeraziło Daniela, ukochanego mężczyznę. Chociaż oni (aniołowie) nie ukazali mu się w swojej pierwotnej naturze, jaką są, ale raczej w ciemności i w ciemny sposób, jaśniali tak wielkim blaskiem, o ileż bardziej będą cechy ich natury, kiedy tak się stanie uwolniony od tej zasłony?!

W pewnym stopniu ukazuje to obraz piękna ducha, „bo są podobni do aniołów Bożych” (Łk 20,36)...

Dlaczego się poddajesz?!

Nie stój spokojnie

Jedyne o co Cię proszę to abyś wyzwolił się ze swojej złej niewoli i odzyskał dawną wolność, mając na uwadze karę wynikającą z twojej niemoralności i chwałę jaką miałeś w pierwszym życiu. Niewierzący bowiem nie troszczą się o Zmartwychwstanie i nie boją się sądu, i nie jest to zaskakujące... Jeśli chodzi o nas, którzy podążaliśmy wytrwale za przyszłym światem, to bardziej niż sprawy doczesne, jeśli spędzimy nasze życie na ścieżce smutną nędzę i w ogóle nie poruszą ich wzmianki o sprawach niebieskich, a raczej popadną w nadmierną stagnację, wtedy będzie to absolutnie śmieszne. Bo jeśli my, wierzący, robimy to samo, co niewierzący, a czasami jesteśmy nawet gorsi od nich, ponieważ wśród nich są tacy, którzy postępują w cnocie, to jaką mamy pociechę i jaką wymówkę możemy zaproponować?

Rzeczywiście wielu kupców, których statki zatonęły, nie poddało się, lecz raczej kontynuowało podróż. Dzieje się tak, gdy strata nie jest spowodowana zaniedbaniem, ale silnym wiatrem. Czy wypada nam, którzy mamy podstawy być pewni swojego końca, pewni, że jeśli tego nie chcemy, nasz statek nie spotka żadnej straty i żadnego wypadku. w wyniku czego spotka nas strata, czy nie wrócimy? Wracamy do pracy i kontynuujemy nasz dżihad, tak jak to robiliśmy w przeszłości, czy też stajemy się leniwi i przestaniemy pracować?!

Gdybyśmy tylko zatrzymali nasze ręce, ale użylibyśmy ich przeciwko sobie, jakby byli w całkowitym szaleństwie! Bo gdyby jakikolwiek bokser oddał głowę w ręce przeciwnika, czy nie byłoby to uznane za szaleństwo?!

Szatan powalił nas i powalił, ale my musimy powstać i nie upaść ponownie, nie rzucając się w dół i dodając kolejne ciosy do jego ciosów.

Dawid się nie poddał

Błogosławiony Dawid miał upadek podobny do tego, w jaki ty wpadłeś, a po nim nastąpiły kolejne upadki, mam na myśli to, że był mordercą.

Więc co? Czy pozostał odsłonięty?

Czyż nie powstał natychmiast z siłą i nie stanął do walki z wrogiem?

Rzeczywiście, zmagał się z nim odważnie, aż po śmierci stał się strażnikiem swego rodu. Ponieważ Salomon dopuścił się wielkiego grzechu, zasłużył na wiele śmierci. Ale Bóg powiedział mu, że pozostawi mu królestwo bez podziału: „Bo rozerwę od ciebie królestwo na kawałki i dam je twojemu słudze. Nie uczynię tego jednak za twoich dni ze względu na twojego ojca, Dawida, lecz wyrwę to ręką twojego syna” (1 Królów 11:11-12).

I znowu, gdy Ezechiaszowi, mimo że był sprawiedliwym człowiekiem, groziło wielkie niebezpieczeństwo, Bóg go ocalił przez wzgląd na tego świętego, „i będę bronił tego miasta, aby je ocalić przez wzgląd na mnie samego i przez wzgląd na mojego sługę Dawida” (2 Król. 19:34).

Jak wielka jest moc pokuty! ...Gdyby Dawid powtarzał sobie tak jak ty teraz, mówiąc sobie: Bóg obdarzył mnie wielkim zaszczytem, przyznał mi miejsce wśród proroków, powierzył mi zarządzanie miastem i wybawił mnie od wielu nieszczęść Jak mogę zyskać Jego przychylność po tym, jak okazałem Mu posłuszeństwo i popełniłem najohydniejsze zbrodnie, pomimo Jego błogosławieństw? Gdyby Dawid tak myślał, nie zrobiłby tego, co zrobił później. Raczej dodałby inne ciężary do ciężaru swoich grzechów.

Nie poddawajcie się z powodu ran duchowych

Nie tylko rany fizyczne, ale rany duszy prowadzą do śmierci, jeśli zostaną zaniedbane.

Osiągnęliśmy tak niski poziom głupoty, że zwracamy uwagę na rany fizyczne i ignorujemy innych. Chociaż niektóre rany fizyczne są często trudne do zagojenia, nasza nadzieja na ich wygojenie nie gaśnie. Nawet jeśli słyszymy, jak lekarze twierdzą, że nie da się ich wyleczyć za pomocą leków, jesteśmy zdeterminowani szukać porady, nawet jeśli ma to na celu złagodzenie ich. . A dusza, bo nie ma w niej choroby nieuleczalnej, bo nie podlega prawom natury, zaniedbujemy i rozpaczamy, jak gdyby były to słabości nieuleczalne.

Tam, gdzie natura zepsucia zmusza nas do rozpaczy, akceptujemy cierpienie, jak gdyby istniała wielka nadzieja na powrót do zdrowia, natomiast tam, gdzie jest miejsce na nadzieję, nie ustawamy w dążeniu i nie wahamy się!!…

O wiele bardziej troszczymy się o ciało niż o ducha i dlatego nie możemy nawet uratować ciała. Bo kto gardzi elementem przywództwa i skupia swoją uwagę na drobnostkach, zniszczy oba... A kto dba o element sprawujący przywództwo, nawet jeśli zaniedbuje element drugorzędny, zachowuje pierwiastek pierwszy...

A jeśli się poddasz... Pokładam w tobie nadzieję

Jeśli zwątpisz w siebie dziesięć tysięcy razy, Ja nie zwątpię w twoje zbawienie. Nie popełnię tego grzechu, za który karcę innych. Jednak nadzieja człowieka w sobie różni się od nadziei w kimś innym. Bo kto wątpi w drugiego, może mieć wymówkę, ale kto wątpi we własną nadzieję, jest bez wymówki.

Dlaczego się modlę?... Ponieważ nie mam władzy kontrolowania zazdrości i skruchy innych, tak jak człowiek może kontrolować jedynie własną zazdrość i skruchę. Jednakże nie wątpię w Twoje zbawienie, nawet jeśli wiele razy podążałeś drogą rozpaczy.

Internacjonaliści nie poddali się!

Kiedy mieszkańcy Niniwy usłyszeli, jak prorok Jonasz oznajmiał szorstkim tonem i surowo groził: „Po czterdziestu dniach Niniwa zostanie zniszczona”, ich serca nie dały się zwieść, chociaż nie mieli pewności, że uda im się usunąć gniew Boży.

Spodziewano się czegoś przeciwnego, ponieważ przesłanie Boże przez usta Jonasza było jasne i nie było w nim nic wspomnianego o ich przyjęciu, gdyby wrócili, ale oświadczyli, że pokutują, mówiąc: „Być może Bóg powróci i okaże skruchę, i odwróci się od swego żarliwego gniewu, tak że nie zginiemy.” A gdy Bóg ujrzał ich czyny, że odwrócili się od swojej złej drogi, ulitował się nad złem, o którym mówił, że im wyrządzi, ale tego nie uczynił” (Jonasz 3:9-10).

Jeśli nieświadomi poganie byliby w stanie to zrozumieć, o ileż bardziej powinniśmy my, którzy zostaliśmy przeszkoleni w boskich naukach i widzieliśmy wiele tego rodzaju przykładów w historii i naszych obecnych doświadczeniach?!…

Jeśli przyjmiemy do naszych domów niewolników, którzy wcześniej zadeklarowali wobec nas swoje nieposłuszeństwo, po prostu obiecując im, że staną się lepsi niż byli, i przywrócimy ich na pierwsze stanowiska, a czasami przyznamy im większą swobodę mówienia niż wcześniej , wtedy Bóg uczyni dla nas coś więcej. Bo gdyby Bóg stworzył nas, aby nas ukarać, miałbyś prawo do rozpaczy i kwestionowania możliwości zbawienia. Ale jeśli stworzył nas tylko zgodnie ze swoją dobrą wolą i zamierza zapewnić nam wieczne błogosławieństwa, organizując wszystko, aby osiągnąć ten cel, od pierwszego dnia aż do naszych czasów, to jak może wkraść się w ciebie zwątpienie?!

Twoje poddanie się jest gorsze niż twoje grzechy

Czy rozgniewaliśmy Boga okrucieństwem, jakiego nikt wcześniej nie dopuścił się? Raczej powoduje to, że zatrzymujemy nasze przeszłe działania, żałujemy za to, co było i okazujemy wielką przemianę. Ponieważ zło, które popełniliśmy, nie podoba się Bogu tak bardzo, jak nasza niechęć do zmian. Bo kto grzeszy, popada w ludzką słabość, a kto trwa w tym samym grzechu, unieważnia swoje człowieczeństwo i staje się diabłem.

Zobacz, jak Bóg przez usta Swojego Proroka obwinia drugi czyn bardziej niż pierwszy: „Wtedy, gdy uczyniłem to wszystko, powiedziałem: «Wróćcie do mnie», ale ona nie wróciła” (Jer. 3:7). .

Moc pokuty

Wrócisz z większą siłą

Ci, którzy w swoim złu okazali nadmierną przemoc, okazują tę samą gorliwość, gdy wracają do dobrego życia, ponieważ czują ciężar wielkiego długu, jaki mają. To właśnie oznajmił Jezus Chrystus, gdy mówił Szymonowi o grzesznej kobiecie: „Spójrz na tę kobietę. Wszedłem do twojego domu i nie dano ci wody do nóg moich. A ona obmyła moje stopy łzami i wytarła je swoimi włosami. Pocałunek, którego nie pocałowałeś mnie. A co do niej, odkąd tu przyszła, nie przestaje całować moich stóp. Nie namaściłeś mojej głowy olejkiem. Ale ona namaściła moje stopy maścią. Dlatego powiadam wam: Odpuszczone są jej liczne grzechy, gdyż bardzo umiłowała. Komu mało odpuszcza się, ten mało miłuje” (Łk 7,44-47).

Z tego też powodu, skoro szatan wie, że ci, którzy dopuścili się wielu zła, gdy zaczynają żałować, idą w nich z większą gorliwością, w miarę jak czują ciężar swoich grzechów, dlatego tak ich przeraża i przeraża że nie zaczną działać. Jeśli zaczną, nie da się ich powstrzymać, lecz raczej płoną jak ogień pod wpływem pokuty. Ich dusze stają się czystsze od czystego złota, napędzane sumieniem i pamięcią o swoich przeszłych grzechach, jakby gnała je silna burza ku niebu cnót.

To jest punkt, w którym ci, którzy upadli, odnoszą korzyści z tych, którzy nie upadli, ponieważ działają bardziej aktywnie... Ale jak powiedziałem, jeśli potrafią zacząć, trudność i okrucieństwo tej pracy polega na postawieniu stopy początek, dotarcie do wejścia do pokuty, odparcie i wyrzucenie wroga, tego, który jest na nas zły i z nami walczy. Jednak po wejściu Szatan nie okazuje nadmiernego gniewu, po tym jak poniósł porażkę i upadł tam, gdzie był mocny. Stajemy się bardziej aktywni i łatwiej biegamy w tym dobrym wyścigu.

Szkoda, że nie mogliśmy przedłożyć naszego powrotu. Chciałbym, żebyśmy pospieszyli do miasta w niebie, gdzie zapisane są nasze imiona i gdzie zostaliśmy wybrani, abyśmy znaleźli tam miejsce jako obywatele.

Jeśli chodzi o rozpacz naszych dusz, to nie kończy się ona na tym złu, które zamyka przed nami drzwi tego miasta, wciągając nas w otępienie i lekkomyślność, ale także powodując, że popadamy w szatańską lekkomyślność.

Powodem, dla którego Szatan stał się tym, czym jest, jest to, że najpierw popadł w całkowitą rozpacz, a z rozpaczy popadł w lekkomyślność.

Kiedy dusza pozbawiona jest zbawienia, zaczyna opadać w dół. Wybiera dla siebie zrobienie i powiedzenie wszystkiego, co sprzeciwia się jej zbawieniu.

Tak jak szaleni ludzie tracą zdrowie psychiczne, nie boją się już niczego ani nie wstydzą, ale bez strachu odważają się zrobić wszystko, nawet jeśli prowadzi to do wpadnięcia do ognia, głębokiej wody lub dołu. Tych, których ogarnęło szaleństwo rozpaczy, odtąd nie da się kontrolować, lecz ze wszystkich stron spychani są w stronę występku. A jeśli śmierć nie nadejdzie jako ostateczna granica ich szaleństwa i przemocy, wyrządzą sobie niezmierzoną krzywdę.

Dlatego proszę Cię, zanim zanurzysz się głęboko w to upojenie, odzyskaj zmysły, podnieś się, oddal od siebie ten demoniczny atak i dokonaj – spokojnie i stopniowo – tego, czego nie mogłeś zrobić od razu…

Otrzymasz podwójną nagrodę

Błagam i proszę, abyś pamiętał o swojej pierwotnej reputacji i o tej wierze, którą miałeś. Chcemy Cię znów zobaczyć na wieży cnót i w Twojej pierwszej wytrwałości.

Pamiętajcie o tych, którzy przez was potykają się, o tych, którzy upadają, coraz bardziej się wahają i tracą wiarę w drogę cnoty.

Smutek spadł na waszą grupę dobrodusznych przyjaciół, podczas gdy radość i radość spadły na grupy niewierzących i tych, którzy zaniedbują młodość. Ale jeśli ponownie powrócisz do swojej poprzedniej integralności, wynik będzie odwrotny. Nasza hańba została na nich przeniesiona, podczas gdy my radujemy się Twoją wielką wiarą, widząc Cię ukoronowanego i zwycięskiego na obrazie bardziej chwalebnym niż byłeś. Takie zwycięstwo przynosi większą sławę i większe szczęście.

Otrzymasz nie tylko nagrodę za swoją reformę, ale także za rady i pocieszenie, których udzielisz innym, stając się przykładem dla tych, którzy upadają tak jak Ty, aby otrzymali zachętę i podnieśli się, a ich dusze zostaną uzdrowione .

Nie zaniedbuj więc tej korzystnej okazji i nie wciągaj się w otchłań, w której byliśmy w smutku, ale raczej pozwól nam na nowo odetchnąć wolnością, a otaczająca nas chmura rozpaczy w stosunku do Ciebie zniknie z nas.

Teraz, pomijając sprawę naszych kłopotów, smucimy się z powodu nieszczęść, które Cię spotykają, ale jeśli chcesz opamiętać się, widzieć jasno i chodzić w tłumie anielskim, uwolnisz nas od smutku i odsuniesz od nas większy udział w grzechu.

Świadectwo biblijne

A jeśli chodzi o to, że ci, którzy powracają po pokucie, świecą dwa razy jaśniej niż ci, którzy nie upadli, to wynika z Pisma Świętego, więc przynajmniej ci celnicy i prostytutki odziedziczyli królestwo przed wieloma innymi...

Pokuta i spowiedź bez nadziei

Wiem na pewno, że wyznajesz swoje grzechy i nazywasz siebie nieskończenie nieszczęśliwym. Ale to nie wszystko, o co cię proszę. Pragnę raczej, abyś był pewien, że jesteś usprawiedliwiony. Bo dopóki będziesz czynił tę spowiedź, nie odczuwając jej korzyści, nawet jeśli sam siebie potępisz, nie pozbędziesz się przyszłych grzechów. Nikt bowiem nie może praktykować niczego gorliwie i z pożytkiem, jeśli nie jest wcześniej przekonany o korzyściach, jakie to daje.

Rolnik, który zasiał ziarno, nie będzie zbierał żadnych plonów, dopóki nie doczeka żniw. Bo kto zgodziłby się męczyć na próżno, dopóki nie będzie miał żadnych korzyści ze swojej pracy?! Kto więc sieje słowa, łzy i wyznanie, jeśli nie czyni tego z dobrą nadzieją, nie będzie w stanie pozbyć się błędu, gdyż nadal grzeszy grzechem rozpaczy...

Nie przestawaj oskarżać siebie o swoje grzechy, ale raczej bądź jak ktoś, kto chce być usprawiedliwiony przez pokutę. Ponieważ w ten sposób możesz zawstydzić swoją spowiedź, abyś już więcej nie popadł w grzechy. Ponieważ człowiek brutalnie oskarżający siebie i przyznający się do grzeszności jest zjawiskiem powszechnym nawet wśród niewierzących.

Wielu pracujących w teatrach, zarówno mężczyzn, jak i kobiety, przyzwyczajonych do wykonywania haniebnej pracy, nazywa siebie nieszczęśliwymi, ale nie mówią tego w pożytecznym celu. Nie nazywam tego spowiedzią, gdyż wyznaniu grzechów nie towarzyszyły wyrzuty sumienia, gorące łzy czy zmiana zachowania, niektórzy raczej składają tę spowiedź po prostu po to, by zyskać sławę słuchaczy dzięki szczerości w mówieniu ...

Ci, którzy są pod wpływem rozpaczy, popadli w stan nieczułości i nie doceniają tego, jak postrzegają ich przyjaciele, wyjawiając im swoje złe uczynki, jakby mówili o grzechach innych...

Jakie są korzenie i źródła rozpaczy?

Jest luźny.

Gnuśność nie tylko nazywamy korzeniem rozpaczy, ale jest ona jej pielęgniarką i matką... Gnuśność prowadzi do rozpaczy, a zarazem ją wzmaga. I każdy z nich wzmacnia drugiego w okrutnej wymianie... Jeśli potniemy jednego na części, możemy łatwo zapanować nad drugim.

Z jednej strony dowiadujemy się, że osoba, która nie jest niedbała, nie popadnie w rozpacz.

Z drugiej strony widzimy, że ten, kto umacnia się dobrą nadzieją i nie traci nadziei, nie będzie mógł popaść w samozadowolenie...


(1) To wprowadzenie zostało stworzone przez tłumacza, aby uprościć ideę św. Chryzostoma.

(2) Kobieta, którą kochał.

Facebook
Świergot
Telegram
WhatsApp
PDF

Informacje o stronie

Tytuły stron

Zawartość sekcji

Tagi

pl_PLPolish
Przewiń na górę